Przyjęta w nocy bez poprawek przez Senat, piąta już nowelizacja ustaw sądowych znowu wymaga nowelizacji. Przez pośpiech w uchwalaniu w jednym z przepisów ustawa odsyła do artykułu, który nie istnieje.

Nowe przepisy w artykule 22 wprowadzają możliwość dołączenia do zgłoszenia kandydata na sędziego Sądu Najwyższego, który złożył już swoje zgłoszenie w KRS dokumentów, o których mowa w art. 31 par. 2a ustawy o Sądzie Najwyższym. Paragrafu 2a w artykule 31 ustawy zwyczajnie jednak nie ma.

Sama nowelizacja zmienia też wprawdzie również artykuł 31, ale dokumenty, o których mowa wymienia nie w paragrafie 2a - jak mówi jej art. 22, ale w paragrafie 3a, ogólnie dotyczącym wszystkich kandydatów. A w art. 22 chodzi o tych, którzy mieliby tylko uzupełnić już złożone zgłoszenia. 

Dokumenty, o których mowa, to potwierdzenie kwalifikacji kandydata informacjami o jego dorobku naukowym, spis publikacji, opinie przełożonych i ew. inne rekomendacje.

Bez naprawienia tego błędu osoby, które już złożyły zgłoszenia w konkursie na sędziów SN, wiedzą wprawdzie, jakie dokumenty mogłyby do zgłoszenia dołączyć, ale nie mogą tego zrobić, bo nie ma do tego podstawy prawnej. A właściwie mają, ale nieistniejącą.

Taki jest właśnie efekt ułatwiania im życia i przyspieszania procedur, opracowywanego na kolanie, i bez możliwości wniesienie poprawek.



O błędzie podczas wczorajszej debaty w Sejmie informował Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Senatorowie zignorowali to jednak i przyjęli nowelizację bez żadnych poprawek.


Senat przyjął w nocy nowelizację ustawy o sądownictwie. Teraz trafi na biurko prezydenta

Senat, po wielogodzinnej dyskusji w nocy z wtorku na środę, przyjął nowelizację ustaw m.in. o Sądzie Najwyższym, ustroju sądów, Krajowej Radzie Sądownictwa i o prokuraturze.

Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (PO) ocenił, że nowelizacja ustaw sądowych przypieczętowuje demolowanie systemu prawnego. To próba opanowania sytuacji, kiedy sędziowie powiedzieli "nie" i pokazali, że chcą, aby sądy były niezawisłe i niezależne - ocenił.

Senator sprawozdawca Rafał Ambrozik (PiS) przekonywał, że nowelizacja ustaw m.in o SN i KRS ma na celu skuteczne reformowanie wymiaru sprawiedliwości.

Ostatecznie senatorowie poparli nowelę ustawy. Głosowanie odbyło się przed godz. 2 w nocy z wtorku na środę. Nowela trafi teraz do podpisu prezydenta.

W trakcie obrad Senatu przed budynkiem Izby trwał protest środowisk opozycyjnych, w tym m.in. Obywateli RP i Komitetu Obrony Demokracji. Głos zabierali również politycy opozycji, w tym m.in. poseł PO, kandydat na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski. Do protestujących dołączali m.in. wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, posłanka PO Joanna Mucha, a także europoseł Jarosław Wałęsa i były wicepremier Leszek Balcerowicz.

Co przewiduje nowelizacja?

Nowela ustaw m.in. o SN i KRS przewiduje m.in., że Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN będzie wybierało i przedstawiało prezydentowi kandydatów na I prezesa SN niezwłocznie po obsadzeniu 2/3 liczby stanowisk sędziów SN, a nie - tak jak obecnie głosi przepis - dopiero, gdy obsadzone są niemal wszystkie stanowiska.

Pod koniec czerwca w Monitorze Polskim opublikowane zostało obwieszczenie prezydenta Andrzeja Dudy o wolnych stanowiskach sędziego w Sądzie Najwyższym. Zgodnie z obwieszczeniem, do objęcia są łącznie 44 wakaty sędziowskie. W obwieszczeniu wskazano, że do objęcia przewidzianych jest siedem wolnych stanowisk w Izbie Cywilnej SN. W Izbie karnej SN wolne jest jedno stanowisko. W Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych przewidziano 20 stanowisk do obsadzenia, a w Izbie dyscyplinarnej 16 stanowisk.

(j.)