"Awans na zaplecze światowej elity był sprawą z gatunku być albo nie być dla polskiego hokeja! (…) Polski hokeista wrócił do korzeni zdrowego sportu - gra głównie dla 'Orła Białego', pieniędzy może nie zobaczyć żadnych. Nawet jak ktoś idzie do pracy w supermarkecie, wie, jakiej może spodziewać się zapłaty. Biało-czerwoni hokeiści są w innym świecie niż lukratywnie opłacani piłkarze. Nie dla nich fury za setki tysięcy złotych i żel na głowie. Dla nich siódme poty na katorżniczych treningach. (…) Dzięki awansowi polski hokej poprawił swoją pozycję startową przed nowym sezonem" - pisze na portalu Interia.pl dziennikarz Michał Białoński. Przeczytajcie koniecznie!

Awans na zaplecze światowej elity był sprawą z gatunku być albo nie być dla polskiego hokeja! Były prezes Piotr Hałasik zwinął się z dnia na dzień po niezrealizowaniu dziesiątków obietnic. Zostawił po sobie niezapłacone rachunki na kwotę około trzech milionów złotych. Sytuację próbuje ratować młody prawnik Dawid Chwałka, a w czerwcu nowym prezesem powinien zostać Mariusz Czerkawski - najlepszy Polak, jaki występował na taflach NHL. 

Podczas, gdy piłkarze za każde wyjście na boisko w narodowych barwach do niedawna dostawali po kilka tysięcy euro, a teraz, jeśli nawet przegrają eliminacje do Euro 2016, skasują 3 miliony złotych, hokeiści nie mieli nic zagwarantowane.

- Powiedzieliśmy im z selekcjonerem Zacharkinem, że najpierw muszą wywalczyć awans, a później będzie rozmowa o ewentualnych nagrodach - zapowiadał przed MŚ w Wilnie prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie Dawid Chwałka. - Ten awans był nam potrzebny jak woda rybie, do przetrwania całej dyscypliny w czasach kryzysu.

W ten sposób polski hokeista wrócił do korzeni zdrowego sportu - gra głównie dla "Orła Białego", pieniędzy może nie zobaczyć żadnych. Nawet jak ktoś idzie do pracy w supermarkecie, wie, jakiej może spodziewać się zapłaty. Biało-czerwoni hokeiści są w innym świecie niż lukratywnie opłacani piłkarze. Nie dla nich fury za setki tysięcy złotych i żel na głowie. Dla nich siódme poty na katorżniczych treningach.

- Takie konferencje powinniśmy organizować na lodowisku, byście państwo mogli zobaczyć, ile sił tam zostawiają nasi chłopcy - podkreślał Wiaczesław Bykow.

Bykow z Zacharkinem w pięknym stylu - awansem wywalczonym po czterech meczach - żegnają się z polskim hokejem. Odchodzą na świetnie płatną posadę trenerów w SKA Sankt Petersburg. Zacharkin wprawdzie deklaruje: - Z chęcią bym kontynuował współpracę z reprezentacją Polski, bo żal przerywać to, co zaczęliśmy dwa lata temu.

- To kurtuazja. Nie sądzę, aby Miedwiediew (właściciel SKA - przyp. red.), który w Petersburgu będzie im płacił kilka milionów euro rocznie, zgodził się na jakikolwiek romans z innym klubem czy nawet reprezentacją - uważa Mariusz Czerkawski, który był również gorącym zwolennikiem pracy w reprezentacji duetu Zacharkin - Bykow.

Dawid Chwałka na kongresie światowego hokeja w maju zgłosi kandydaturę Krakowa do organizacji przyszłorocznych MŚ Dywizji IA. W odróżnieniu od IO 2022 nie będzie to mrzonka, tylko impreza, którą przy dobrym lobbingu można wygrać.

Dużego turnieju rangi MŚ Dywizji IA, którego stawką jest awans do światowej czołówki, na obiekcie o pojemności co najmniej 10 tysięcy miejsc, Polska nie miała od 2000 roku, gdy rywalizacja toczyła się w katowickim Spodku, a Czerkawski był liderem biało-czerwonych. Arena Kraków może pomieścić 15 tysięcy widzów i jest wyposażona w instalację mrożącą taflę lodową. Pierwsze mecze siatkarskie odbędą się w niej już za kilka tygodni, na otwarcie Ligi Światowej.

- Awans i ewentualna organizacja MŚ w Krakowie to bodźce, które mogą uratować polski hokej - powiedział nam redaktor Stanisław Snopek z TVP - gorący zwolennik tej dyscypliny w naszym kraju.

Dzięki awansowi polski hokej poprawił swoją pozycję startową przed nowym sezonem. Teraz trzeba jak najszybciej doprowadzić do wyborów, ułożyć pracę w reprezentacji Polski i ze szkoleniem młodzieży. Od mądrych i zdecydowanych działań jest uzależnione to, czy za rok będziemy marzyć tylko o trzymaniu się na zapleczu elity czy o awansie do niej!

Michał Białoński