Unia Europejska zdecydowała o pierwszych, ekonomicznych sankcjach, które uderzą w konkretne sektory rosyjskiej gospodarki. Restrykcje obejmują usługi finansowe, handel bronią i sprzedaż zaawansowanych technologii. Są związane z rosyjskim zaangażowaniem w sytuację na Ukrainie.

To pierwsze sankcje, które dotyczą handlu między Rosją a Unią. Jak wyliczyli eksperci, PKB Rosji może się obniżyć o 4, a Unii Europejskiej o 0,4 procent.

Restrykcje są tak dobrane, by wszystkie kraje wspólnoty poniosły porównywalne koszty. Chodzi o ograniczenie głównym rosyjskim bankom z większościowym udziałem państwa dostępu do finansowania z unijnego rynku, zakaz sprzedaży nowoczesnych technologii (np. do wydobywania ropy ze złóż arktycznych), a także embargo na dostawy broni w przypadku nowych kontraktów. 

Sankcje zostały uzgodnione na poziomie ambasadorów państw wspólnoty. Muszą jeszcze zostać zatwierdzone przez rządy w drodze tzw. procedury pisemnej. Mają obowiązywać przez rok i będą poddawane stałemu przeglądowi. Jeśli UE uzna, że sytuacja tego wymaga, będzie mogła w każdej chwili zaostrzyć sankcje. Po roku restrykcje będą mogły zostać przedłużone.

Stany Zjednoczone przygotowują nowe sankcje

Stany Zjednoczone przygotowują nowy pakiet sankcji przeciwko Rosji w związku z jej rolą w kryzysie ukraińskim - oświadczył sekretarz stanu USA John Kerry. Jesteśmy, razem z Europą, w procesie wypracowywania nowych sankcji - powiedział. My i nasi europejscy partnerzy podejmiemy dodatkowe kroki i nałożymy szerokie sankcje na kluczowe sektory rosyjskiej gospodarki, jeśli będziemy musieli to zrobić. Ale mamy nadzieję, że to nie będzie konieczne - dodał.

Paliwowy gigant sceptyczny wobec sankcji

Brytyjski koncern paliwowy BP ostrzegł dziś, że dalsze międzynarodowe sankcje wobec Rosji mogą negatywnie wpłynąć na jego zyski jako posiadacza 19,75 proc. akcji rosyjskiego giganta naftowego Rosnieft. "Jeśli dalsze międzynarodowe sankcje zostaną nałożone na Rosnieft lub jeśli nowe sankcje zostaną nałożone na Rosję bądź na inne rosyjskie osoby względnie instytucje, to może to mieć odwrotny materialny wpływ na nasze stosunki z Rosnieftem i naszą w nim inwestycję, na nasze interesy i strategiczne cele w Rosji oraz na naszą pozycję finansową i wyniki operacji" - głosi komunikat koncernu.

Prezes Rosnieftu Igor Sieczyn został objęty wcześniejszymi sankcjami USA jako ten, który w decydujący sposób przyczynił się w 2003 roku do prawnych rozstrzygnięć, zmierzających do likwidacji prywatnej firmy naftowej Jukos. Jej założyciel Michaił Chodorkowski został uwięziony w następstwie politycznego konfliktu z Kremlem, a najcenniejsze aktywa Jukosu przejął Rosnieft, stając się w ten sposób największą rosyjską spółką. 

(mn)