"Ruchy rosyjskich wojsk na Krymie pozostają w zgodzie z umowami zawartymi z Ukrainą w sprawie rozmieszczenia sił zbrojnych" - oświadczył ambasador Rosji przy Organizacji Narodów Zjednoczonych, Witalij Czurkin. Według niego uznanie działań rosyjskich za "akt agresji" jest nie do przyjęcia.

Działamy w ramach tego porozumienia - powiedział dziennikarzom po posiedzeniu nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, dotyczącym wydarzeń na Krymie.

Cytowany przez agencję Interfax-Ukraina ambasador podkreślił, że Rosja jest zainteresowana stabilnością i pomyślnością Ukrainy. Z oczywistych przyczyn geograficznych i historycznych jesteśmy bardziej zainteresowani od tych, którzy ogłaszają, że wiedzą, jaką drogą chce podążać naród ukraiński. Być może to jeden z powodów obecnego kryzysu na Ukrainie - zauważył.

W jego opinii Zachód "zachowuje się tak, jakby Ukraina była prowincją UE". Nie państwo, a prowincja, a to nieuprzejme - zaznaczył rosyjski dyplomata.

Co ważniejsze, były próby wskazywania tego, co Ukraińcy mają robić. Mogę powiedzieć, że mieszanie się naszych zachodnich kolegów nie pomogło i na nich spoczywa pewna odpowiedzialność za dramatyczne wydarzenia - dodał.

Spotkanie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Za zamkniętymi drzwiami

Litwa, która w lutym przewodniczy RB ONZ, zwołała posiedzenie na wniosek Kijowa. Spotkanie odbyło się za zamkniętymi drzwiami.

Litewska ambasador Raimonda Murmokaite po spotkaniu powiedziała, że w dyskusji wyrażono poparcie dla jedności Ukrainy, jej integralności terytorialnej i suwerenności. Rada zgodziła się, że należy zachować powściągliwość względem wszystkich stron politycznych na Ukrainie i wezwała do ogólnego dialogu politycznego - podkreśliła.

Przedstawiciel Ukrainy przy ONZ Jurij Serhejew, na którego wniosek zwołano spotkanie, powiedział dziennikarzom, że na Krymie zaobserwowano "obecność sił zewnętrznych", mogących zaognić nastroje separatystyczne. Jak zaznaczył, poinformował Radę o "nieokreślonych i uzbrojonych siłach zbrojnych Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy".

Powiadomiliśmy o nielegalnym przekroczeniu granic przez rosyjskie wojskowe samoloty transportowe Ił-76, około 10
- mówił Serhejew. Dodał, że ukraińsko-rosyjską granicę naruszyło także 11 śmigłowców bojowych Mi-24. 

(mal)