200 miliardów dolarów straciła do tej pory Rosja z powodu sankcji i niskich cen ropy - przyznał minister finansów Anton Siłuanow. Nadal jednak nie ma oficjalnej reakcji Rosji na przedłużenie sankcji przez Unię Europejską w związku z eskalacją walk na wschodniej Ukrainie.

Rosyjska prasa rozpisuje się natomiast o tym, że dzięki Grekom usunięto ze wspólnego oświadczenia zapowiedź nowych sankcji, a także słowa o bezpośredniej odpowiedzialności Rosji.

Rosyjskie władze już w podzięce wysyłają sygnały Grekom. Mimo katastrofalnej sytuacji gospodarczej zapowiadają, że jeżeli Grecja zwróci się do Moskwy o pomoc, to prośba zostanie rozważona.

Dziennik "Kommiersant " do najbliższych przyjaciół Rosji zalicza także Cypr, którego przedstawiciele występują przeciwko antyrosyjskim sankcjom.

Przypomnijmy, że szefowie dyplomacji państw UE podjęli wczoraj decyzję o rozszerzeniu listy osób i podmiotów w Rosji objętych sankcjami. Ma to związek z nasileniem konfliktu na wschodzie Ukrainy. Chodzi m.in. o sobotni ostrzał Mariupola, w którym zginęło 30 osób.