Dlaczego jeszcze nie mamy zdjęć satelitarnych ze Smoleńska z 10 kwietnia? Między innymi takie pytanie od prokuratorów usłyszą jutro przedstawiciele amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości, którzy przyjeżdżają na rutynowe spotkanie w sprawie realizacji wniosków o pomoc prawną. W spotkaniu tym uczestniczył będzie także przedstawiciel FBI. Jednym z tematów będzie właśnie śledztwo w sprawie tragedii smoleńskiej.

Niewykluczone, że strona amerykańska nie będzie miała sobie nic do zarzucenia. Prokuratorzy wysłali swój wniosek około pół roku temu. Pismo dotyczyło przekazania zdjęć satelitarnych z terenu lotniska w Smoleńsku a także - jak nieoficjalnie ustalili reporterzy RMF FM- zapisów rozmów z telefonów na pokładzie Tupolewa.

Na początku przedstawiciele USA deklarowali pełną współpracę i szybką reakcję, jednak od tamtego czasu milczą. Jak sie okazuje prowadzą jednak korespondencję z polską instytucją, a mianowicie z komisją lotniczą Jerzego Millera. Rzeczniczka resortu przyznała, że komisja pytała na przykład Amerykanów, jak ma się zachować, gdy Rosjanie na prośbę o przekazanie pewnych dokumentów odpowiadają, że to niemożliwe, bo lot był lotem wojskowym.

Według deklaracji Małgorzaty Woźniak z MSWIA Amerykanie przysłali pełne odpowiedzi. Komisja miała się również zwracać o podobne materiały co prokuratorzy i najprawdopodobniej przedstawiciele rządu USA uznali, że skoro przekazali dokumenty Komisji ministra, nie muszą ich przekazywać prokuraturze. Zawsze na takich spotkaniach omawiamy terminy i zakres realizacji takich wniosków - mówi Mateusz Martyniuk z Prokuratury Generalnej.

Jutro więc na spotkaniu padnie zapewne uwaga, że prokuratura od 10 miesięcy jest organem niezależnym od rządu polskiego i jej wniosek należy traktować indywidualnie i niezależnie od próśb instytucji rządowych.