Ujawnione kilka dni temu stenogramy rozmów w kabinie pilotów są niepełne, bo Rosjanie celowo zataili niektóre fragmenty - pisze "Super Express". Według ekspertów, z którymi rozmawiali dziennikarze gazety, Rosjanie nie przekazali nam pełnego zapisu z czarnych skrzynek, bo boją się, że zawarte tam informacje mogą wywołać w naszym kraju prawdziwą burzę.

W stenogramach rozmów ujawnionych kilka dni temu pełno jest fragmentów rzekomo niezrozumiałych. Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiał "Super Express", Rosjanie z pewnością znają ich treść. Sądzę, że nie przekazano nam wszystkiego. Po pierwsze dlatego, że śledztwo jest niezakończone. Po drugie uznano, że część informacji zawartych w czarnych skrzynkach, m.in. tych dotyczących szkolenia pilotów i zachowania dowódców pilotów, może wstrząsnąć polską opinią publiczną. Chcą więc, byśmy odczytali je sami, w Polsce - uważa major Arkadiusz Szczęsny, były pilot i instruktor sił powietrznych.

O tym że w zapisach z czarnych skrzynek może być sporo szokujących rzeczy, jest przekonany kolejny rozmówca "Super Expressu", związany z polskim śledztwem. Przyznaje, że chodzi przede wszystkim o rolę generała Błasika. Po raz pierwszy pojawił się w kabinie pilotów 15 minut przed zderzeniem z ziemią. Co tak naprawdę robił w kokpicie? Dlaczego przez ostatnie sekundy milczy pierwszy pilot Arkadiusz Protasiuk? W tym momencie rodzi się kolejne pytanie: Czy w ogóle był za sterami - zastanawia się informator gazety.