Pierwsza grupa rodzin ofiar wypadku lotniczego pod Smoleńskiem przyjechała po godzinie 7 czasu polskiego na oględziny do moskiewskiego Biura Ekspertyz Sądowych, gdzie leżą ciała tragicznie zmarłych.

Przed godzoną ósmą - jak relacjonują nasi wysłannicy Mariusz Piekarski i Paweł Świąder - do biura ekspertyz sądowych przyjechały rodziny ofiar katastrofy samolotu. Widzieliśmy jeden duży i dwa mniejsze samoloty w eskorcie milicji. Biuro znajduje się trochę na uboczu, w moskiewskiej dzielnicy Carycony, to siedmiopiętrowy budynek, dokładnie pilnowany przez milicję.

Rodziny ofiar katastrofy w Soleńsku są w Moskwie szczególnie chronione, cały czas poruszają się w eksporcie radiowozów. Rosyjscy dziennikarze mówili naszym wysłannikom, że szef sztabu kryzysowego wydal dyspozycje swoim podwładnym, by do mediów nie przedostał się żadno zdjęcie ani z lotniska, gdzie wylądował wczoraj samolot, ani z zakładu medycyny sądowej.

Według zapowiedzi minister zdrowia Ewy Kopacz, swój pobyt w instytucie mają zacząć od modlitwy za zmarłych, których będą identyfikować. W niedzielę siostry zakonne i księża przygotowywali w budynku specjalne pomieszczenie. Przywieziony został m.in. obraz Najświętszego Serca Jezusa.

Na miejscu są polscy psychologowie, którzy tuż po przylocie mieli prowadzić rozmowy z rodzinami.

Oględziny będą się odbywać grupami; każde ciało będzie dostępne dla krewnych w osobnym pomieszczeniu. Według relacji polskiej minister, tylko 14 ciał jest na tyle dobrze zachowanych, iż identyfikacja może odbyć się bez problemu. W przypadku kolejnych 10 identyfikacja prawdopodobnie będzie mogła się odbyć dzięki znakom szczególnym. Od krewnych reszty tragicznie zmarłych konieczne będzie pobieranie materiału DNA.

Słuchaj w internecie programu specjalnego w RMF FM

Tutaj możesz złożyć kondolencje

Tutaj znajdziesz podsumowanie tragicznych wydarzeń w Smoleńsku