Nie zaginęły karty bankowe posłanki Aleksandry Natalli-Świat, która zginęła w katastrofie 10 kwietnia. Jak poinformowała prokuratura wojskowa, na razie są one w dyspozycji Żandarmerii Wojskowej, potem zostaną zwrócone bankom.

O tym, że karty nie zaginęły, poinformował wojskowy prokurator okręgowy pułkownik Ireneusz Szeląg. Wszystkie karty płatnicze zabezpieczone na miejscu tragedii są sukcesywnie przekazywane przez Żandarmerię Wojskową właścicielom, czyli bankom będącym ich wydawcami - podała prokuratura wojskowa. Szeląg podkreślił, że poza kradzieżą kart Andrzeja Przewoźnika, śledczy nie mają informacji o podobnych przypadkach. Nie prowadzimy żadnych czynności mających na celu zbadanie kart wydawanych na nazwisko pani Aleksandry Natalli-Świat - dodał szef prokuratury.

Zaginięcie kart zgłosił mąż posłanki Jacek Świat, który złożył w środę zeznania w prokuraturze we Wrocławiu. Jego zdaniem dokumenty żony i jej portfel zachowały się w bardzo dobrym stanie. W portfelu nie było jednak dwóch kart: bankomatowej i kredytowej. To nie mógł być przypadek, że one zniknęły - twierdzi. Jak dodał, tuż po katastrofie bank zablokował karty żony: Nie stwierdziłem zatem, żeby ktoś próbował użyć kart, żeby pobrać z nich pieniądze .

W Rosji zatrzymano czterech żołnierzy, którzy przyznali się do kradzieży kart Andrzeja Przewoźnika.