Grupa polskich archeologów wyjedzie do Rosji, by zbadać teren katastrofy lotniczej koło Smoleńska - poinformował Michał Boni. Grupa archeologów z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN i Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie przedstawiła projekt prospekcji terenowej na terenie katastrofy - wyjaśnił.
Według niego, to "dobre rozwiązanie". Profesjonalnie, fachowo, z użyciem odpowiednich narzędzi można cały teren przebadać, szukając wszystkich pozostałości- argumentował.
Grupa - jak zaznaczył - ma liczyć pięć do siedmiu osób i wyjedzie do Rosji w przyszłym tygodniu. Zastrzegł, że rozpoczęcie prac będzie zależało od zgody strony rosyjskiej.
Boni wyjaśnił, że badania są potrzebne dlatego, bo z upływem czasu i opadami deszczu, mogło dojść do wypłukania z ziemi przedmiotów, które mogły się tam znaleźć tam po katastrofie. W środę do Moskwy wyjechał też wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder.
Minister zapowiedział, że wszystkie rzeczy osobiste ofiar katastrofy, które znajdą Polacy badacze, po identyfikacji zostaną zwrócone ich rodzinom i bliskim.