Przez kilka przerażających sekund pasażerowie, a nie tylko piloci prezydenckiego Tupolewa musieli zdawać sobie sprawę, że katastrofa jest nieuchronna - uważa Krzysztof Krawcewicz, pilot i zarazem redaktor "Przeglądu Lotniczego".

Od pierwszego uderzenia doszło do destrukcji samolotu i do utraty końcówki skrzydła. Samolot zaczął się przechylać w stronę tego skróconego skrzydła. Niestety ten obrót pasażerowie musieli zauważyć. On nastąpił jeszcze w powietrzu - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Krzysztof Krawcewicz. Myślę, że przez kilka sekund zdawali sobie z tego sprawę - zaznaczył.

Przeczytaj cały wywiad z Krzysztofem Krawcewiczem

Ścięte drzewa pod różnymi kątami i na różnych wysokościach. Brzoza, w którą uderzył samolot - prezentujemy zdjęcia wykonane na ścieżce podejścia do pasa lotniska w Smoleńsku. Ich analiza pokazuje, jak dramatyczne były ostatnie chwile prezydenckiego Tupolewa. Wszystko wskazuje na to, że samolot obrócił się dachem w dół tuż przed uderzeniem w ziemię.

Zobacz analizę miejsca tragedii

Zobacz analizę ostatnich sekund lotu

Legenda:

Czerwona linia oznacza ścieżkę podejścia prowadzącą w oś pasa.

Żółta - przypuszczalna ścieżka podejścia samolotu wg uszkodzeń widocznych na drzewach. Prezydencki samolot nieco zboczył z prawidłowego kursu.

Niebieskie - kierunek robienia zdjęcia

Autorem zdjęć jest Sergiej Amelin.

Punkt 1 na grafice. Pierwszy kontakt z drzewami tuż przed radiolatarnią NDB. Wysokość nie więcej niż 10-15 metrów

Punkt 2 na grafice. Radiolatarnia NDB - normalnie antena jest poziomą anteną rozciągniętą między dwoma masztami. Na zdjęciu tylko jeden maszt - albo ścięty, albo uszkodzony.

Punkt 3 na grafice. 150 metrów dalej: ścięte wierzchołki drzew. Wysokość w przybliżeniu 2,5 m. Wszystko na jednej wysokości, bez odchylenia

Punkt 4 na grafice. Kolejne uszkodzenia, wysokość w przybliżeniu 2,5 m

Punkt 5 na grafice. Samolot zaczął nabierać wysokości.

Punkt 6 na grafice. Samolot przelatuje kolejne 60-80 metrów. Uderza w brzozę, ścina ją na wysokości 4-6 m - spowodowało to utratę końcówki skrzydła, która leży kilkanaście metrów dalej. Od tego momentu prosty, wertykalny kurs, wyznaczony żółtą linią odchyla się znacznie w lewo i prowadzi wprost do miejsca katastrofy. Od tego miejsca załoga nie miała szans na wyprowadzenia maszyny. Kolejne drzewa i krzaki są ścinane pod kątem. Samolot zaczął się obracać wzdłuż własnej osi, co najdramatyczniej dokumentuje zdjęcie nr 9.

Punkt 7 na grafice. Odejście z kursu w lewo, z odchyleniem na lewe skrzydło

Punkt 8 na grafice. Bardzo mocne odchylenie na lewo skrzydło (kąt blisko 90 stopni). Samolot nabiera wysokości. W tym rejonie znaleziono fragment skrzydła.

Zdjęcie bez numeru na grafice. Kąt ponad 90 stopni. Samolot nadal nabiera wysokości.

Punkt 9 na grafice. To chyba najbardziej dramatyczne zdjęcie. Topola przy drodze do Smoleńska. Na zdjęciu widać w jakim położeniu był rozpadający się już samolot. Odchylenie 130 stopni, prawe skrzydło na lewo od kursu (w górze). Topola jest przycięta pod kątem przeciwstawnym do kąta ściętych krzaków na zdjęciu 7. Maszyna nabiera wysokości i obraca się. Samolot przelatuje nad szosą i rozbija się po drugiej stronie szosy. Wszystko wskazuje na to, że samolot obrócił się dachem w dół tuż przed uderzeniem w ziemię. Zdjęcie przykrywa widok miejsca, gdzie leży wrak maszyny.