Informacja rosyjskiego Komitetu Śledczego o tym, że ekspertyza molekularno-genetyczna przeprowadzona przez rosyjskich ekspertów podważyła wyniki dokonanej w kwietniu 2010 r. przez stronę polską identyfikacji ciał 3 ofiar katastrofy smoleńskiej, nie była przypadkiem. Był to oficjalny komunikat przygotowany przez najlepszych w Rosji śledczych, którzy doskonale wiedzą ,jaki rezonas wywołuje taka informacja.

Od razu w rosyjskich mediach pojawiały się tytuły w stylu "Polacy pomylili ofiary", "Pochowani pod cudzymi nazwiskami " i takie niezweryfikowane informacje wciąż są na portalach np. "Komsomolskiej Prawdy" czy gazety "Wzgliad".

Komitet Śledczy nie zaprosił dziennikarzy, ale rozesłał komunikaty najważniejszym rosyjskim agencjom. Rozesłał nawet video nagrania swego rzecznika. Można postawić tezę, że po raz kolejny, jak z generałem Błasikiem chodziło o stworzenie odpowiedniego wrażenia. Tym bardziej, e Rosjanie nie podali, iż ciała rozpoznali błędnie bliscy ofiar, ale "polska strona".

Jak tłumaczył wczoraj w rozmowie z reporterem RMF FM prokurator generalny Andrzej Seremet trzy osoby zostały błędnie zidentyfikowane przez bliskich. Informacje te zostały zweryfikowane, zanim te osoby zostały pochowane - dodał Seremet.