Eksperci z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, którzy w piątek wrócili z Moskwy, potwierdzili, że nie było ingerencji w ciągłość zapisów czarnych skrzynek tupolewa, który rozbił się 10 kwietnia 2010 r. - dowiedzieli się nieoficjalnie reporterzy śledczy RMF FM. Pobyt dwóch biegłych i prokuratora przedłużył się o kilkanaście dni.

W trakcie pobytu eksperci zbadali ponad 100 metrów taśm z rejestratorów.

Oficjalna opinia Instytutu Sehna w Krakowie to, według naszych ustaleń, kwestia jednego miesiąca. Generalnie, po potwierdzeniu braku jakichkolwiek ingerencji w nagrania, ekspertyza mogłaby być gotowa już w najbliższym tygodniu. Problem w tym, że eksperci musza poczekać na oficjalne protokoły z ich pobytu w Moskwie.

Protokoły te zostaną przekazane w ramach wniosku o pomoc prawną, więc nie wiadomo jeszcze, kiedy to nastąpi. Jak się jednak nieoficjalnie dowiedzieli reporterzy RMF FM, Rosjanie zadeklarowali, że nie będą z tym zwlekać.

Wstępnie ustalono jednak, że taśma czarnej skrzynki jest zgodna z kopią w stu procentach. To oznacza, że nikt nie manipulował przy nagraniu ani go nie montował.