Tylko 14 ciał ofiar jest na tyle dobrze zachowanych, że identyfikacja będzie mogła odbyć się bez problemu - poinformowała przebywająca w Moskwie Ewa Kopacz. Minister zdrowia zaznaczyła, że w przypadku kolejnych 10 ciał identyfikacja prawdopodobnie będzie mogła się odbyć dzięki znakom szczególnym.

W przypadku reszty ofiar - powiedziała Kopacz na wspólnej konferencji z szefową rosyjskiego resortu zdrowia - konieczne będą badania genetyczne, żeby ustalić tożsamość.

Także szef Biura Medycznych Ekspertyz Sądowych w Moskwie Władimir Żarow oświadczył, że identyfikacja ciał ofiar katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego będzie niełatwym zadaniem. Jego zdaniem utrudnia to fakt, że wielu zabitych doznało bardzo poważnych obrażeń. Niektóre ciała są zdeformowane, a częściowo nawet rozczłonkowane - dodał.

To właśnie do placówki Żarowa w Carycynie, na południowo-wschodnich obrzeżach stolicy Rosji, w nocy przewieziono trumny z ciałami ofiar sobotniej tragedii pod Smoleńskiem. Tam też odbywają się czynności identyfikacyjne.

Zadanie identyfikacji komplikuje właśnie to, że wizualnie nie we wszystkich przypadkach można dokonać rozpoznania. Dlatego planuje się wykorzystanie molekularno-genetycznej i medyczno-kryminalistycznej metody identyfikacji - powiedział.

W czynnościach identyfikacyjnych uczestniczą też polscy eksperci z zakresu medycyny sądowej.

Na terenie placówki w Carycynie dyżurują lekarze pogotowia ratunkowego, psychologowie z Ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych i psychoterapeuci z Instytutu Psychiatrii im. Władimira Serbskiego.

Zurab Kekelidze z Instytutu im. Serbskiego podkreślił, że bariera językowa nie stanowi utrudnienia w czasie takich czynności. Zwykle językiem przekazuje się tylko 30 proc. informacji. Resztę - gestami, intonacją, itd. - powiedział rosyjski psychiatra.

Bliskie języki można bez trudu zrozumieć. Samo nieszczęście jest jednakowe we wszystkich językach - dodał.

Pierwsze ciała ofiar katastrofy mogą zostać wydane rodzinom jeszcze dziś.