W sobotnie przedpołudnie w Sosnowcu lało jak z cebra. Było pochmurno, a szpitalne korytarze tonęły w półmroku. Jednak dzieci w Centrum Pediatrii w ogóle nie zwracały uwagi na ponurą pogodę za oknem. Tego dnia najważniejsza była bajka.

Maciek aż usiadł z wrażenia na szpitalnym łóżku, kiedy dostał do ręki płytę. O, Koziołek Matołek! Znam jego przygodny, to była moja lektura w szkole - mówi.

Liliana nie potrafi jeszcze czytać, jest za mała. Ale za to bardzo lubi słuchać - wyjaśnia  jej mama i pokazuje córce płytę z nową bajką.

Pięcioletniemu Kubie bajka z przygodami Koziołka Matołka pozwala zapomnieć o bólu. Dostaje ją w pokoju zabiegowym, gdzie płacze, bo pielęgniarka właśnie pobiera mu krew do badania. Chłopiec od razu ociera łzy.

Nieco starsza Viktoria leży w szpitalu od dwóch tygodni. Ten Koziołek cały czas gdzieś wędrował -mówi, oglądając płytę. Nie wie, ile jeszcze zostanie w szpitalu. Ale ma nadzieję, że dzięki bajce pobyt w tym miejscu będzie milszy.