Słynący z defensywnego stylu gry "Azzurri" przeszli eliminacje bez większych kłopotów. Nie przegrali żadnego spotkania, a tylko w dwóch oddali rywalom punkty. Ekipie Cesare Prandelliego wysoko poprzeczkę postawili piłkarze reprezentacji Serbii i Irlandii Północnej.
Trzy pozostałe drużyny - Estonia, Wyspy Owcze i Słowenia - nie stanowiły dla Włochów większego problemu. "Azzurri" zakończyli eliminacje z 10 punktami przewagi, ich dominacja była bezdyskusyjna i nawet najwięksi czepialscy nie mogą im wytykać, że jeden mecz zakończył się walkowerem. Po awanturze serbskich pseudokibiców Włosi dostali bowiem 3 punkty w prezencie.
O sile reprezentacji Włoch stanowi bardzo wyrównany skład. W ofensywie straszą Antonio Cassano, Antonio Di Natale czy Mario Balotelli. W bramce podczas Euro znów prezentuje się Gianluigi Buffon. Tyły zabezpieczają m.in. młody Leonardo Bonucci czy Giorgio Chiellini. Środek pola to miejsce zarezerwowane dla Adrei Pirlo, a obok niego mogą grać Claudio Marchisio i Riccardo Montolivo.
Trenerem włoskiej ekipy jest Cesare Prandelli, który zawodową karierę piłkarską rozpoczął w 1974 roku w klubie Cremonese. Później na rok przeniósł się do Atalanty, by w końcu trafić do Juventusu, w barwach którego święcił największe triumfy - m.in. trzykrotnie zdobył mistrzostwo Włoch, a w sezonie 1983/84 wygrał też Superpuchar Europy.
Później były m.in. Lecce czy Parma, z którą dwukrotnie ukończył sezon na 5. miejscu. Najwięcej czasu Prandelli spędził jednak we Fiorentinie, którą prowadził w latach 2005-2010.
Po katastrofalnym w wykonaniu Włochów mundialu w RPA Prandelli był naturalnym następcą Marcelo Lippiego. Debiutu nie będzie jednak dobrze wspominał - jego podopieczni przegrali z Wybrzeżem Kości Słoniowej 0:1. Później było już tylko lepiej, a najbliższy cel to oczywiście triumf w Polsce i Ukrainie.