Zbigniew Ziobro wysłał do marszałka Sejmu specjalny list. Napisał w nim, że chce się stawić przed komisjami śledczymi i prosi o "niezwłoczne powołanie w ramach prac komisji biegłych lekarzy celem wydania opinii" nt. jego stanu zdrowia. Treść pisma jako pierwszy opublikował portal DoRzeczy.pl.

"Nowotwór to podstępny wróg"

W połowie grudnia ub.r. partia Zbigniewa Ziobry Suwerenna Polska poinformowała, że z powodu tymczasowej nieobecności wynikającej z przyczyn zdrowotnych w najbliższym czasie pracami partii będzie kierował Patryk Jaki. Potem politycy SP przekazali, że były minister sprawiedliwości ma nowotwór przełyku. Do swojej choroby sam Ziobro odniósł się w połowie marca na platformie X. "Po wielu miesiącach wyczerpującego leczenia onkologicznego, przeszedłem skomplikowaną 8-godzinną operację. Po udanym, choć ciężkim zabiegu usunięcia większości przełyku i części żołądka, przede mną długa droga do odzyskania pełni sił. Trwa walka z bólem - dostaję bardzo silne leki przeciwbólowe, mam jeszcze duże trudności z oddychaniem i mówieniem, chwilowo zanika mi głos i dostaję silnej chrypki" - napisał wtedy

"Badajcie się regularnie, a niepokojące symptomy konsultujcie ze specjalistami. Nowotwór to podstępny wróg" - zaapelował w kolejnym wpisie kilka dni później Ziobro. Polityk dołączył zdjęcie ze szpitala.

"O swoim wrogu dowiedziałem się 13 listopada (...) w dniu ślubowania nowo wybranych posłów. Po drodze do Sejmu podjechałem do szpitala MSWiA w Warszawie. Odebrałem wynik badań histopatologicznych. Otworzyłem kopertę i czytam: nowotwór złośliwy przełyku. Rak! Tuż przed wejściem na salę plenarną wpisałem w wyszukiwarce Google hasło: 'nowotwór złośliwy przełyku rokowania' i zobaczyłem ... wyrok: umiera 90-95 proc. chorych!" - napisał wtedy.

"Statystyki statystykami, a walczyć trzeba do końca. Teraz muszę wrócić do sił. Głęboko wierzę, że niedługo się zobaczymy. Wszystkim Państwu życzę zdrowia i jeszcze raz dziękuję za modlitwy i wsparcie" - tak kończył wówczas swój wpis.

Wniosek Ziobry do Hołowni

Teraz Zbigniew Ziobro napisał list do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Jak czytamy w treści pisma, opublikowanego przez portal DoRzeczy.pl, to reakcja na "kłamliwą kampanii insynuacji i pomówień" dotyczącą stanu jego zdrowia.

Ziobro w swoim wniosku do Hołowni napisał, że prosi o "niezwłoczne powołanie w ramach prac komisji biegłych lekarzy celem wydania opinii:

  • czy u Zbigniewa Ziobro rozpoznano zaawansowany nowotwór złośliwy przełyku wraz z przerzutami do węzłów chłonnych żołądka;
  • czy taka diagnoza wskazuje, że jest to ciężka choroba bezpośrednio zagrażająca życiu;
  • czy zdiagnozowana choroba wymagała natychmiastowego leczenia onkologicznego, w tym leczenia operacyjnego;
  • czy zaświadczenia lekarskie, które Zbigniew Ziobro przedłożył Marszałkowi Sejmu, w tym jedno podpisane przez lekarza onkologa z tytułem profesorskim, oddaje stan zgodny z rzeczywistością, czy stanowi poświadczenie nieprawdy?".

Były minister sprawiedliwości poprosił również, by biegli wskazali najbliższy przewidywalny termin, w którym będzie można go przesłuchać "bez szkody dla jego zdrowia i procesu leczenia, a zarazem w warunkach pozwalających na zachowanie swobodnej wypowiedzi".

"Nie zamierzam uchylić się od tego obowiązku"

Ziobro w swoim liście zapewnił, że chciał i chce zeznawać przed komisjami śledczymi. "Wbrew kłamliwej kampanii insynuacji i pomówień nigdy nie zamierzałem uchylać się od tego obowiązku. Zamierzam w wyczerpujący sposób przedstawić podejmowane przeze mnie działania jako Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego, w zakresie, w jakim pozostają w zainteresowaniu komisji" - stwierdził.

"W naszym kręgu kulturowym, a także zgodnie z polską konstytucją, każdy chory ma prawo się leczyć. Dotyczy to zwłaszcza osób ciężko chorych, które walczą o życie. To wyznacznik naszej cywilizacji, naszego człowieczeństwa. Niestety, mimo śmiertelnej choroby stałem się celem ataków i medialnej nagonki, jakobym chorobę symulował i chciał uniknąć zeznań przed komisjami śledczymi" - napisał Ziobro.

"Cyniczna gra moich przeciwników politycznych"

"Najbardziej uderzające jest to, że w tym oczernianiu jak dotąd brali udział nie tylko anonimowi hejterzy, lecz także przedstawiciele władz państwowych! Celują w tym zwłaszcza członkowie i zwolennicy partii, której lider manifestacyjnie nosi przyklejone do koszuli serduszko" - stwierdził były Prokurator Generalny. Jak dodał, "dziś ta nienawiść dotknęła nawet lekarzy, którzy mnie leczą".

"W moim przekonaniu festiwal manipulacji i pomówień to przemyślana i cyniczna gra moich przeciwników politycznych z kręgów premiera Donalda Tuska. Środowisko to ma dzisiaj wszelkie prawne narzędzia, aby w sposób nie pozostawiający żadnej wątpliwości potwierdzić moją chorobę, prawdziwość diagnoz i zwolnienia lekarskiego. Tymczasem współpracownicy i zwolennicy premiera nie uruchomili procedur, które pozwoliłyby błyskawicznie dokonać takiej weryfikacji" - napisał Ziobro.  

"Nie mogę przejść do porządku nad atakami na leczących mnie lekarzy. W stosunku do szpitala, w którym leżałem, i którego lekarzom oraz personelowi medycznemu wiele zawdzięczam, kierowane były wyzwiska, a nawet groźby. I nie tylko pod moim adresem. Na mnie, jako byłym prokuratorze generalnym, takie groźby nie robią wrażenia, ale nie mogę tego powiedzieć o zasłużonej osobie, utytułowanym lekarzu, do którego tego rodzaju groźby również dotarły" - dodał były szef resortu sprawiedliwości.

"Dlatego mój wniosek o jak najszybsze powołanie biegłych i ostateczną weryfikację mojego stanu zdrowia jest w pełni uzasadniony - przede wszystkim interesem działań komisji śledczych, by ostatecznie rozstrzygnąć, czy moja nieobecność w Sejmie wynika z ciężkiej choroby, czy też innych powodów. Pozwoli też w miarę precyzyjnie ustalić najbliższe możliwe terminy moich przesłuchań" - uzasadnił. "Procedowanie niniejszego wniosku, obejmuje swoim zakresem działanie, nie jednej, ale trzech komisji śledczych. Dlatego wymaga zorganizowania współpracy między komisjami i skoordynowania ich działań, które to zadania - na mocy regulaminu Sejmu - leżą w kompetencji Prezydium Sejmu i Pana Marszałka, stąd wniosek ten kieruję do Pana"- dodał Ziobro.

W swoim liście Zbigniew Ziobro podziękował też marszałkowi Sejmu Szymonowi Hołowni i wicemarszałkowi Piotrowi Zgorzelskiemu za to, co mówili nt. jego stanu zdrowia. "Różnimy się poglądami w wielu sprawach, w niektórych w sposób fundamentalny i zasadniczy. Zapewne też przyszłość przyniesie ostre, a może nawet bardzo ostre, polityczne spory między nami. Jednak przy wszystkich tych różnicach Panów postawa mocno różni się od niegodziwych zachowań, które opisałem w uzasadnieniu niniejszego wniosku" - podkreślił.