Polska strefa stabilizacyjna, w której dowództwo nasze wojska przejmą 3 września, będzie pomniejszona o północną część prowincji Babil. Te – rano jeszcze nieoficjalne – informacje potwierdziło już Ministerstwo Obrony Narodowej.

Sprawa jest właściwie przesądzona: nasza strefa zostanie pomniejszona, ponoć z inicjatywy Amerykanów. Według rzecznika MON chodzi jedynie o drobną korektę: Chodzi o kilka miejscowości, dosłownie kilka kilometrów kwadratowych. Na tym terenie znajduje się węzeł komunikacyjny i Amerykanom po prostu zależy, na tym, żeby to było pod zarządem amerykańskim - mówi płk Eugeniusz Mleczak, ale nie chce zdradzić, o które miejscowości konkretnie chodzi.

Dodaje, że powodem zmniejszenia polskiej strefy nie jest obawa, że Polacy mogliby sobie nie poradzić w terenie zagrożonym działaniami bojowymi.

Nie ma jeszcze decyzji na piśmie, ale gen. Ricardo Sanchez, dowódca amerykańskich wojsk lądowych w Iraku już ją podjął. MON został poinformowany o tym przez gen. Andrzeja Tyszkiewicza, dowódcę polskich oddziałów w Iraku.

Tego, że polska strefa zostanie pomniejszona, można było domyślać się, ponieważ

10. Batalion Zmechanizowany "Świętoszów", który miał być przerzucony na północ prowincji Babil, wciąż stacjonuje w głównym polskim obozie w Iraku "Camp Babilon".

15:20