Norweg Jens Stoltenberg, który jest sekretarzem generalnym NATO od 2014 roku, ma wkrótce ustąpić ze stanowiska. Jego druga kadencja kończy się we wrześniu 2024 roku. Była ona wydłużona z powodu rosyjskiej napaści na Ukrainę i braku konsensusu między państwami członkowskimi co do jego następcy. Następca Stoltenberga zmierzy się z trudnymi decyzjami, które mogą wpłynąć na bezpieczeństwo nie tylko Sojuszu czy Europy, ale i świata.

Wśród kilku nazwisk jedno wydaje się wybijać na prowadzenie - to Mark Rutte, były premier Holandii.

Z Amsterdamu do Brukseli?

Rutte, najdłużej urzędujący premier Holandii, niespodziewanie ogłosił swoje odejście z krajowej polityki w lipcu ubiegłego roku. Nadal jednak pozostaje na tym stanowisku, do czasu zakończenia negocjacji koalicyjnych po wyborach parlamentarnych z 22 listopada ubiegłego roku i powołania nowego rządu.

Zdaniem amerykańskiego prezydenta Joe Bidena, kandydatura Rutte jest pozytywnie odbierana w Waszyngtonie, ponieważ premier Holandii "ma głębokie zrozumienie znaczenia Sojuszu, jest urodzonym przywódcą i posiada zdolności komunikacyjne, a jego kierownictwo przysłuży się w tym krytycznym okresie".

By zostać sekretarzem generalnym NATO, wymagana jest zgoda - lub przynajmniej brak sprzeciwu - wszystkich 31 krajów, wchodzących w skład Sojuszu. Dwóch dyplomatów w rozmowie z agencją Reutera powiedziało, że Rutte jest obecnie jedynym oficjalnym kandydatem, cieszącym się jak dotąd poparciem 20 krajów członkowskich.

Rutte ma poparcie najważniejszych członków Sojuszu

"Prezydent Biden zdecydowanie popiera kandydaturę Ruttego na następnego sekretarza generalnego NATO" - oświadczył agencji Reutera w południe przedstawiciel władz USA, pragnący zachować anonimowość.

Kilka godzin później znad Kanału La Manche napłynęły informacje, jakoby Wielka Brytania popierała kandydaturę byłego premiera Holandii. Tak przekazuje m.in. brytyjski dziennik The Guardian, powołując się słowa rzecznika premiera Rishiego Sunaka.

Zdaniem rzecznika londyński rząd uważa, że Rutte byłby idealną osobą do kierowania NATO w czasie, gdy Sojusz stara się wzmocnić swoje zdolności odstraszania, aby zminimalizować ryzyko rosyjskiej agresji.

"Wielka Brytania mocno popiera holenderskiego premiera Marka Ruttego na następcę Jensa Stoltenberga na stanowisku sekretarza generalnego NATO. Rutte jest szanowany w całym Sojuszu, ma dobre referencje w zakresie obrony i bezpieczeństwa oraz zapewni, że NATO pozostanie silne i gotowe do obrony i odstraszania" - powiedział rzecznik premiera.

Reuters podał ponadto, że zgodnie ze źródłem w Paryżu, Ruttego ma wspierać także Francja i Niemcy. Prezydent Emmanuel Macron miał podobno od początku popierać kandydaturę Ruttego, a wręcz przekonywał go do ubiegania się o to stanowisko.

Czy wybór Rutte to czysta formalność?

Z powodu sporego poparcia, jakim wydaje się cieszyć Mark Rutte, o stanowisko sekretarza generalnego NATO przestają ubiegają się inni europejscy politycy.

Wcześniej wśród potencjalnych kandydatów znajdowali się m.in. Ben Wallace, były minister obrony Wielkiej Brytanii oraz premier Danii, Mette Frederiksen. Rząd w Londynie przestał wspierać swojego ministra, uznając, że nie jest w stanie uzyskać dla niego poparcia wszystkich państw członkowskich. Z kolei Frederiksen oświadczyła, że gdyby zaproponowano jej objęcie tego stanowiska, odrzuciłaby je.

Po wyborach prezydenckich w USA, zaplanowanych na listopad br., szef NATO może stanąć przed koniecznością współpracy z Donaldem Trumpem, który niedawno po raz kolejny postawił pod znakiem zapytania przyszłość Sojuszu Północnoatlantyckiego.