​Nie tylko w regionach, po których rozjechali się politycy wszystkich partii, ale również w internecie kampania wyborcza trwa w najlepsze. Na ponad pół roku przed datą głosowania posłowie i senatorowie zabiegają o głosy wszędzie, także poprzez viralowe filmy i aktywność w mediach społecznościowych. Jak wynika z analiz Instytutu Badania Internetu i Mediów Społecznościowych na tym etapie to PiS lepiej odpowiada na potrzeby internautów.

Od kilku tygodni sieć politycznie żyje przede wszystkim sporem wokół Jana Pawła II. Emocje towarzyszącej dyskusji o przeszłości Karola Wojtyły podgrzewa Prawo i Sprawiedliwość, bo wie, że szczególnie w internecie i w tak kontrowersyjnym temacie, łatwo doprowadzić do ostrej polaryzacji. Ta z kolei leży w interesie partii rządzącej, ale także największej partii opozycyjnej, czyli Platformy Obywatelskiej.

Paczkomat, kościół, OSP i szkoła im. Jana Pawła II to atrybuty każdego mniejszego miasta w Polsce. Zabranie któregokolwiek z tych atrybutów powoduje pewien rodzaj dysonansu wewnętrznego i może powodować sprzeciw. Bo jak być Polakiem bez Jana Pawła II albo jak spędzić święta bez mięsa? - przekonywał w RMF FM Michał Fedorowicz, prezes Instytutu Badania Internetu i Mediów Społecznościowych.

Poza debatą o działaniach Jana Pawła II w krakowskim kościele w latach PRL-u internautów w ostatnich tygodniach równie mocno angażowały zarzuty pod adresem Rafała Trzaskowskiego. Politycy PiS-u starali udowodnić, że prezydent Warszawy będzie dążył do ograniczenia dostępności mięsa oraz limitów w sprzedaży ubrań czy podróży samolotami. Mimo wielokrotnych zaprzeczeń ze strony stołecznego ratusza, strategia PiS-u zadziałała, a temat przebił się szeroko do opinii publicznej.

Wyborców w internecie interesują także inne tematy, do tej pory niezagospodarowane przez partie polityczne.

Widzimy bardzo duże ruchy dotyczące emerytur stażowych. Tym żyje Polska Wschodnia. Obserwujemy też duże zainteresowanie grantami dla kół gospodyń wiejskich. I ostatnim zagadnieniem najchętniej wyszukiwanym, głównie widocznym w dużych miastach i zachodniej Polsce, są kredyty-chwilówki - mówi Fedorowicz.

Opracowanie: