"Jeżeli 100 tysięcy obywateli postanowiło przedstawić moją kandydaturę na urząd prezydenta Rzeczypospolitej, to jaką ja, człowiek pokorny, mam tutaj inną możliwość niż stanięcie w szranki?" - tak o swoim niespodziewanym starcie w wyborach prezydenckich mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Marek Jakubiak. Pytany o liczbę podpisów poparcia dla jego kandydatury, odparł: "Myślę, że około 130-140 tysięcy będzie". Wyjaśnił również, że podpisy te "są zbierane od mniej więcej stycznia - lutego". Na uwagę Roberta Mazurka, że dopiero 5 lutego marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła datę wyborów prezydenckich, a tym samym początek kampanii wyborczej - więc zwolennicy Jakubiaka nie mogli zbierać podpisów poparcia w styczniu, polityk odparł: "Mogli. (…) Żeby zarejestrować komitet, trzeba mieć po prostu tysiąc podpisów, które stanowią część podpisów wynikających z obowiązku 100 tysięcy poparcia. To są te same druki, to jest wszystko to samo". Jakubiak odniósł się również do pojawiających się plotek o tym, że w zebraniu podpisów pomógł mu sztab prezydenta Andrzeja Dudy. Jak stwierdził: "Układanie się nie wchodzi w grę. Szczerze powiedziawszy, jestem zdumiony całą tą literaturą science fiction kolegów".
Czwartek, 26 marca 2020

Podcast: Poranna rozmowa

Na poranną publicystykę zaprasza Robert Mazurek. Codziennie, od poniedziałku do piątku o 8:02 polecamy Poranną rozmowę w RMF FM.Gośćmi są nie tylko politycy, ale i ludzie ze świata kultury czy sportu.
Radio Muzyka Fakty