Olsztyńscy policjanci zlikwidowali plantację konopi indyjskich, która znajdowała się w kontenerze zakopanym pod ziemią. Właściciel nielegalnej uprawy, po przedstawieniu zarzutów, został w piątek tymczasowo aresztowany.


Według policji 51-letni mieszkaniec gminy Jonkowo w woj. Warmińsko-mazurskim urządził w domu i na terenie swojej posesji profesjonalną plantację konopi indyjskich.

Zabezpieczono tam 97 krzaków konopi i ponad 2,5 kg marihuany o czarnorynkowej wartości blisko 200 tys. zł.

Podczas przeszukania posesji funkcjonariusze weszli do wyglądającego na rupieciarnię kontenera, który stał koło domu.

Okazało się, że w podłodze jest klapa, a pod nią ukryte wejście do zakopanego pod ziemią drugiego kontenera, w którym znajdowała się plantacja. Pomieszczenie poniżej było specjalnie przystosowane do uprawy konopi, wyposażone m.in w lampy grzewcze i wentylatory - mówił rzecznik komendy miejskiej policji w Olsztynie asp. Rafał Prokopczyk.

Kolejną skrytkę - służąca za suszarnię i magazyn marihuany - policjanci odkryli w domu zatrzymanego. Wejście do tego pomieszczenia było zakamuflowane za regałem z książkami.

Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny, zatrzymanemu 51-latkowi przedstawiono zarzuty uprawiania konopi i posiadania znacznych ilości środków odurzających. Ten przyznał się do winy i tłumaczył kłopotami finansowymi.

Zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii podejrzanemu grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. W piątek - na wniosek prokuratury Olsztyn-Północ - Sąd Rejonowy w Olsztynie zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 51-latka na trzy miesiące.

(j.)