Grecy stracili właśnie wiele miliardów euro, śmiało mogą się z nimi pożegnać - tak szef eurogrupy Jean-Claude Juncker skomentował w Cannes decyzję rządu w Atenach o przeprowadzeniu referendum ws. międzynarodowego planu pomocowego. Grecy zdominowali kolejny już wielki szczyt - tym razem doroczny szczyt G20. Jakich decyzji można się po nim spodziewać? Możliwe są tylko dwie: albo światowi przywódcy zmuszą greckiego premiera do odwołania referendum, albo wyrzucą Greków ze strefy euro.

To w tej chwili główny problem nie tylko europejskiej, ale i światowej gospodarki, bo Grecy rozsadzili właśnie całą misterną antykryzysową układankę. Ciekawie skomentował to szef Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Angel Gurria stwierdził, że pierworodnym grzechem polityków było rozpowiadanie na konferencjach, że problem Grecji to problem całej Europy i że jeżeli Ateny zbankrutują, to rozleci się strefa euro - efekty tych słów widzimy ostatnio na rynkach.

Nie dziwi więc, że ci sami politycy tracą teraz cierpliwość. Teraz wszystko zależy od tego, czy Grecy powiedzą w referendum, że chcą lub nie chcą zostać w strefie euro. Ale stawiając to pytanie, właśnie stracili osiem miliardów euro obiecanej im najbliższej transzy pomocy - ogłosił przed spotkaniem przywódców 20 najbogatszych krajów świata szef eurogrupy Jean-Claude Juncker.