Kierowca hondy, który śmiertelnie potrącił na pasach 14-latkę na warszawskiej Pradze, prawo jazdy odzyskał w lutym tego roku. Dwa tygodnie wcześniej został skazany za prowadzenie auta bez uprawnień. W piątek na pasach na ulicy Targowej w Warszawie 26-letni Kamil G. pędząc swoją hondą śmiertelnie potrącił dziewczynkę.

Sąd w Warszawie za jazdę bez uprawnień nie dołożył Kamilowi G. kary odebrania prawa jazdy na kolejny okres, choć ewidentnie nie stosował się do zakazu. Sąd mógł to zrobić, bo mężczyzna został zatrzymany, gdy jechał bez uprawnień pierwszego dnia obowiązywania nowych przepisów o karaniu kierowców. 

Sąd potraktował Kamila G.  jak każdego innego uczestnika ruchu, bo w systemie była jedynie informacja, że stracił uprawnienia za punkty karne. A więc, że uprawnienia odebrano mu w trybie administracyjnym decyzją prezydenta Warszawy.

Sąd skazując Kamila G. na kare grzywny za jazdę bez uprawnień po warszawskiej Pradze nie wiedział, że to nie był jedyny raz, gdy mężczyzna jeździł bez prawa jazdy.

Sąd nie wiedział o dwóch innych zatrzymaniach - na warszawskim Żoliborzu i w Pilawie na Mazowszu. Dwa pozostałe przypadki to nie były jeszcze prawomocne orzeczenia. Dla sądu nie był więc kierowcą szczególnie niebezpiecznym.

Ubolewamy, ale nie wiemy o wszystkich zatrzymaniach drogowych. Sąd nie wiedział, że to jest osoba tak bardzo nieprzestrzegająca przepisów - powiedziała nam Joanna Zaremba rzeczniczka sądu Warszawa-Praga.

29 stycznia Kamil G. został skazany na karę grzywny za jazdę bez prawa jazdy - 15 lutego zdał egzamin i odzyskał uprawnienia. 


(j.)