Adam Małysz potwierdził, że czwartkowy występ w Oslo był jego ostatnim na Mistrzostwach Świata. Małysz zajął 11. miejsce podczas konkursu mistrzostw świata na dużej skoczni w Oslo. "26 marca skoczę po raz ostatni" - stwierdził.

To był mój ostatni występ w mistrzostwach świata. 26 marca w pokazowych zawodach w Zakopanem skoczę po raz ostatni - powiedział.

Decyzję o zakończeniu kariery podjąłem jeszcze przed ubiegłorocznymi igrzyskami olimpijskimi w Vancouver. To było niesamowicie ciężkie. Nie ogłaszałem jej wcześniej, bo chciałem uniknąć tego całego medialnego pompowania, że to moje ostatnie mistrzostwa i tak dalej. Nie do końca udało mi się tego uniknąć, bo spekulacje i tak się pojawiały. Musiałem dojrzeć, żeby ją przekazać i to była najodpowiedniejsza chwila. Przyznaję, że między czasie biłem się z myślami czy na pewno słusznie chcę postąpić - powiedział Małysz.

Chciałem się spokojnie przygotować do igrzysk i mistrzostw. Jeśli już wtedy powiedziałbym o tym wszystkim, to zacząłby się cały ten kocioł - namawianie bym tego nie robił, indywidualne wywiady, wypytywanie o przyczyny, a ja potrzebowałem spokoju, by móc się do tych imprez przygotować. Byłem już niesamowicie zmęczony. Po Vancouver narzuciłem sobie potworne tempo, zdałem też maturę, o czym kiedyś nawet nie śniłem. Dzięki Bogu, nie odniosłem w karierze żadnej poważnej kontuzji i nie chciałem już tego dłużej ciągnąć. W słuszności podjętej decyzji upewnił mnie upadek w Zakopanem. Wiemy, co się stało z Ville Larinto, a mój wyglądał podobnie. Na szczęście kolano wytrzymało - dodał.

O zamiarach 33-letniego zawodnika nie wiedział nawet jego trener Hannu Lepistoe.

Hannu nie wiedział, choć pewnie się domyślał. On jest bardzo wrażliwym człowiekiem. Nie chciałem mu mówić przed konkursem, dla niego ten sport to całe życie. Słyszałem nawet jak w jednym z wywiadów mówił, że będzie pracował jako trener tak długo, jak ja będę skakał. Wcześniej rozmawiałem z Apoloniuszem Tajnerem. Poprosiłem go, by Robert Mateja i Maciej Maciusiak objęli kadrę młodzieżową. Będąc asystentami Hannu naprawdę wiele się nauczyli. Liczę, że związek posłucha mnie ten ostatni raz - zaznaczył.

Jak przyznał, od dawna o jego zamiarach wiedziała tylko rodzina. Z żoną już w ubiegłym roku o tym dyskutowałem. Żona i córka musiały przetrwać ciężki los życia ze sportowcem. Ciągle mnie nie było, a nawet jak już do domu wracałem, to czasem musiały znosić jakieś moje humorki. Mało pożytku ze mnie miały - przyznał Małysz.

Okazją do pożegnania z najbardziej utytułowanym polskim skoczkiem narciarskim będzie impreza "Skok do celu", która 26 marca ma odbyć się w Zakopanem. Nie będą to typowe zawody sportowe, a raczej zabawa, której towarzyszyć będą koncerty.

Nie chciałem robić hucznego zakończenia, ale sugerowano mi, że powinienem odpowiednio pożegnać się z kibicami i ze skocznią. Jest mi naprawdę przykro, że zasmucę wielu moich fanów. Chciałbym jednak, żeby zrozumieli, że nie jestem robotem i coraz ciężej przychodziło mi tak mocno poświęcać się dla skoków, tak mocno wyciskać z siebie pot podczas treningów. Coraz częściej pojawiały się kontuzje, na szczęście drobne, ale było ich coraz więcej. Pojawiało się przemęczenie organizmu, kolano w Lillehammer odmówiło mi posłuszeństwa właśnie z przeciążenia. Organizm nie wytrzymywał, mimo stosowania odżywek. Po prostu pakowałem w siebie jakąś chemię, broń Boże doping, która na pewno swój ślad odcisnęła na wątrobie, ale podtrzymywała wydolność fizyczną - podkreślił czterokrotny mistrz świata.

Choć 11. miejsce w czwartkowym konkursie może wydawać się rozczarowujące, to Małysz jest zadowolony z okoliczności, w których poinformował o swojej decyzji. Wymarzyłem sobie, że w Oslo zdobędę medal i to się udało na średniej skoczni. Uwierzcie mi, w moim wieku stawać na podium jest niezmiernie trudno - zakończył czterokrotny medalista igrzysk olimpijskich.

Przed Małyszem w Oslo jeszcze start w sobotnim konkursie drużynowym, a następnie zawody Pucharu Świata w Lahti i Planicy.

Pochodzący z Wisły 33-letni Małysz ma w dorobku cztery medale olimpijskie - trzy srebrne i jeden brązowy. Na podium mistrzostw świata stanął sześciokrotnie, w tym cztery razy na najwyższym stopniu.

Małysz wygrał 39 konkursów Pucharu Świata, drugie miejsce zajął 27 razy, a trzecie - 25. Więcej zwycięstw zanotował tylko Fin Matti Nykaenen.

Na podium Polak stanął łącznie 91-krotnie, ostatni raz 13 lutego 2011 roku w Vikersund, gdzie zajął trzecie miejsce. Częściej czynił to tylko Fin Janne Ahonen, który w czołowej trójce rywalizację kończył 108 razy. Czterokrotnie triumfował w klasyfikacji generalnej PŚ.

Sportowa sylwetka Adama Małysza:

data urodzenia: 3 grudnia 1977, Wisła

pierwszy trener: Jan Szturc

trener kadry: Łukasz Kruczek

trener indywidualny: Hannu Lepistoe

klub: KS Wisła Ustronianka

pierwszy skok: w 1983 roku w Wiśle

debiut w reprezentacji: 1994

debiut w Pucharze Świata: grudzień 1994 w Planicy (tylko w kwalifikacjach)

pierwszy start w konkursie PŚ: 4 stycznia 1995 w Innsbruck (17. miejsce)

pierwsze punkty w PŚ: 4 stycznia 1995 w Innsbrucku (17. miejsce)

pierwsze podium PŚ: 18 lutego 1996 w Iron Mountain (2. miejsce)

pierwsze zwycięstwo w PŚ: 17 marca 1996 w Oslo

najdłuższy skok: 230,5 m w Vikersund 13 lutego 2011

Dorobek medalowy:

igrzyska olimpijskie

srebro

2002 Salt Lake City - skocznia K120

2010 Vancouver - skocznia K95

2010 Vancouver - skocznia K125

brąz

2002 Salt Lake City - skocznia K90

mistrzostwa świata

złoto

2001 Lahti - skocznia K90

2003 Val di Fiemme - skocznia K120

2003 Val di Fiemme - skocznia K95

2007 Sapporo - K90

srebro

2001 Lahti - skocznia K116

brąz

2011 Oslo - skocznia K95

Puchar Świata:

cztery zwycięstwa w klasyfikacji generalnej:

2000/2001

2001/2002

2002/2003

2006/2007

Skoczkowie z największą liczbą zwycięstw w zawodach PŚ:

1. Matti Nykaenen (Finlandia) 46

2. Adam Małysz (Polska) 39

3. Janne Ahonen (Finlandia) 36

4. Gregor Schlierenzauer (Austria) 34

5. Jens Weissflog (Niemcy) 33

6. Martin Schmitt (Niemcy) 28

Skoczkowie z największą liczbą miejsc na podium w zawodach PŚ:

1. Ahonen 108

2. Małysz 91

3. Nykaenen 76

4. Weissflog 73

5. Andreas Goldberger (Austria) 63

6. Thomas Morgenstern (Austria) 62