Kontakt z psem zmniejsza u dzieci ryzyko astmy - naukowcy z Uniwersytetu w Uppsali i Instytutu Karolińskiego w Sztokholmie potwierdzają wcześniejsze hipotezy i pokazują jak silny jest ten efekt. Praca, opublikowana w czasopiśmie "JAMA Pediatrics" potwierdza, że faktycznie nadmiar higieny szkodzi. Kontakt ze zwierzętami i wszystkim tym, co na sobie noszą, już w wieku poniżej roku, zmniejsza zaś podatność dziecka na uczulenia.

Wyniki wcześniejszych badań pokazywały, że dzieci, które wzrastają w gospodarstwie rolnym, w sąsiedztwie zwierząt hodowlanych, są nawet o połowę mniej zagrożone astmą. Chcieliśmy się przekonać, czy podobny efekt występuje u dzieci, wychowywanych w domu, w którym są psy - mówi szefowa zespołu badawczego, profesor Tove Fall z Uppsala University. Udało nam się potwierdzić efekt związany z wychowywaniem się w gospodarstwie rolnym i pokazaliśmy, że pies w domu także sprzyja ochronie dziecka przed astmą, zmniejszając ryzyko choroby w wieku 6 lat o nawet 15 procent.

Dane są bardzo przekonujące, obejmują bowiem przypadki aż miliona dzieci urodzonych w Szwecji w latach 2001-2010 i biorą pod uwagę różne dodatkowe czynniki, jak obciążenia genetyczne, czy zanieczyszczenie środowiska. Badacze skorzystali przy tym z wyjątkowo precyzyjnych w Szwecji danych osobowych. Dzięki nim mogli sprawdzić nie tylko miejsce zamieszkania i historię chorób danego dziecka, ale właśnie także fakt, że jego rodzice mieli w czasie jego wczesnego dzieciństwa psa.

Autorzy podkreślają, że wyniki były niezależne od tego, czy rodzice cierpieli na astmę i czy dziecko było pierworodne, czy nie. Uznają je za pierwszy tak mocny dowód, że faktycznie zwierzęta hodowlane, a także psy pomagają zapobiegać astmie. Ich zdaniem to też istotna wskazówka, zarówno dla rodziców, jak i lekarzy, która może pomóc w podejmowaniu decyzji, co do obecności psa w domu, w którym jest małe dziecko.