Australijski farmer spędził tydzień na drzewie, chroniąc się przed krokodylami. Uratowała go dopiero załoga helikoptera, która wyruszyła na poszukiwanie rolnika.

53-letni David George, właściciel rancza w północnej części stanu Queensland w Australii, spadł z konia. Oszołomiony zdołał dosiąść rumaka, który wywiózł go jednak na tereny bagienne pełne krokodyli.

Kiedy farmer zorientował się, gdzie jest, wszedł na drzewo, by spędzić tam noc. Wtedy wytropiły go dwa krokodyle. Życie uratowała mu załoga śmigłowca.

Z całej przygody mężczyzna wyszedł bez szwanku i ze szpitala w mieście Coen został zwolniony już po kilku godzinach.