19-letni Mariusz Bielaszka, uczeń ostatniej klasy Technikum Elektronicznego w Połańcu, wymyślił urządzenie, które może uratować życie wielu starszych ludzi. O jego wynalazek już biją się zagraniczne firmy - informuje "Metro".

Coraz więcej osób starszych znika w Polsce bez śladu - wynika z danych udostępnionych gazecie przez Fundację Itaka, która szuka zaginionych. Bardzo wiele przypadków zaginięć osób starszych ma związek z zaburzeniami pamięci powodowanymi demencją lub chorobą Alzheimera.

By łatwiej było ich znaleźć służy opracowany przez Mariusza Wanted Clock. Urządzenie wygląda jak zegarek, ale ma wbudowany GPS, w środku karta SIM. Zakładamy go na rękę osoby starszej. Programujemy współrzędne lokalizacyjne miejsca, którego nie powinna opuszczać. Gdy znajdzie się poza tym obszarem, zegarek wysyła nam powiadomienie SMS-em z informacją o lokalizacji z dokładnością do kilku metrów - opowiada wynalazca. Nie zdefiniowałeś "dopuszczalnego terenu" też możesz się dowiedzieć, gdzie jest właściciel zegarka - wysyłasz SMS-a pod numer karty SIM w zegarku i dostajesz wiadomość ze współrzędnymi - czytamy w gazecie.

Zegarek przypomni też o przyjmowaniu leków, a gdy wyślesz na niego SMS-a o określonej treści, sam oddzwoni i uruchomi system głośno mówiący (byś mógł zwrócić się do seniora) albo wbudowane diody zaczną emitować intensywne sygnały świetlne (funkcja ma się przydać w nocnych poszukiwaniach, gdy posiadacz zegarka zaginie).

Wynalazek zdobył już złoty medal i nagrodę specjalną na brukselskich Targach Wynalazczości "Brussels Innova", wyróżnienie w polskim konkursie dla młodych naukowców E(x)plory 2014 i II miejsce na ogólnopolskiej Olimpiadzie Innowacji Technicznych.

Na początku maja zegarek pojedzie na targi innowacji do Paryża, a parę dni później na konkurs INFOMatrix do Bukaresztu.

(mal)