Dobra wiadomość z Połańca. Jak powiedział nam burmistrz fala kulminacyjna na Wiśle najprawdopodobniej minęła już to miasteczko. Wyraźnie opadła już woda w starej, zalanej nocą części miasta. Niestety, coraz gorzej jest w Sandomierzu.

Niestety, niebezpieczeństwo nie minęło jeszcze całkowicie – poziom Wisły w Połańcu jest wciąż bardzo wysoki a rzeka Czarna wciąż płynie poza swoim korytem. Ale to, czego najbardziej obawiali się mieszkańcy Połańca już minęło – fala kulminacyjna minęła miasto. Mimo uspakajających informacji w Połańcu cały czas do ewentualnej akcji przygotowani są strażacy oraz wojsko. Budynki elektrownii w Połańcu zabezpieczane były przez cały dzień workami z piaskiem - istniała obawa, że jeśli woda zacznie ją zalewać najprawdopodobniej należałoby wyłączyć prąd. Taka sytuacja zdarzyła się już w 1997 roku. Wtedy bez prądu zostało 13 starych województw. Posłuchaj co minister gospodarki Janusz Steinhoff mówił o ewentualnych skutkach zamknięcia elektrowni i czy w takiej sytuacji może zabraknąć prądu:

O ile w samym Połańcu sytuacja jest stabilna, o tyle w oddalonej o kilka kilometrów miejscowości Rybitwy jest bardzo ciężko – tam do przelania się wody przez wały, Wiśle brakuje zaledwie 10 centymetrów. O ile w innych miejscach do korony wałów brakuje średnio 40 centymetrów i jest w miarę bezpiecznie, to teraz, strażacy obawiają się czy podstawy nasiąkniętych wałów wytrzymają napór tak dużej ilości wody.

Sandomierz jest przygotowany na najgorsze. Poziom Wisły już o 10 centymetrów przekracza stan jaki zanotowano w czasie wielkiej powodzi sprzed czterech lat - a o 170 centymetrów stan alarmowy. Wody wciąż przybywa a fala kulminacyjna spodziewana jest rano. Do tej pory przybywało około 5 centymetrów na godzinę – ostatniego pomiaru nie udało się potwierdzić ponieważ wzbierająca Wisła całkowicie zakryła wodowskaz. W sztabie powodziowym trwa narada w jaki sposób przedłużyć łatę, z której odczytuje się poziom wody. Wiadomo, że do korony wałów pozostało jeszcze około 60 centymetrów. Wały są nasiąknięte i przeciekają w wielu miejscach. Nieustannie trwają próby blokowania wycieków workami z piaskiem. Niestety, w Sandomierzu cały czas pada mocny deszcz.

Jak powiedział nam wczoraj Dariusz Gawroński z Miejskich Wodociągów w Ostrowcu Świętokrzyskim woda w tym mieście nadaje się do spożycia. Cały czas poddawana jest badaniom bakteriologicznym. Na razie bez obaw można ją pić i używać w gospodarstwie. Ze względów profilaktycznych zaleca się przed spożyciem zagotowanie wody. Zakład wodociągów dostarcza również wodę cysternami dla wszystkich, którzy tego potrzebują. Dodajmy, że każdy kto potrzebuje wody powinien dzwonić w Ostrowcu pod numer 248 20 01.

W Nowym Korczynie - Wisła spotyka się z Dunajcem i Nidą. Spotkania wód aż trzech rzek - obawiali się hydrolodzy. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że Wisła w tym miejscu nie wyleje. Do korony wałów brakuje jeszcze dwa metry. Miastu nie grozi jeszcze przelanie wałów. Woda jednak przedostaje się przez nieszczelną ziemię. Przy wałach leży już prawie 40 tysięcy worków. Ewakuowanych zostało 400 osób. Nieliczni pozostali tam, by pilnować dobytku. Strażacy na razie ograniczyli się do ewakuowania trzech pobliskich miejscowości Łęki, Podraja i Podzamcza. W wodzie stoi już większość pól, jednak jak zapewniają w urzędzie gminny do tej pory nie zalało żadnego budynku mieszkalnego. Wygląda na to, że w okolicach Korczyna fala nie wyrządzi większych szkód. Nieprzejezdna jest droga ze Staszowa do Połańca.

foto Archiwum RMF

00:10