W poniedziałek wieczorem warto spoglądać w niebo. Jeżeli będzie bezchmurne, dostrzeżemy Superksiężyc. Na czym dokładnie polega to zjawisko i dlaczego warto się mu przyjrzeć? Zapytaliśmy o to astronoma - dr Leszka Błaszkiewicza z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

W poniedziałek wieczorem warto spoglądać w niebo. Jeżeli będzie bezchmurne, dostrzeżemy Superksiężyc. Na czym dokładnie polega to zjawisko i dlaczego warto się mu przyjrzeć? Zapytaliśmy o to astronoma - dr Leszka Błaszkiewicza z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Superksiężyc /PA/Danny Lawson /PAP/EPA

Już Kepler pokazał, że planety krążą po orbitach eliptycznych, ale księżyce wokół planet poruszają się też po elipsach, a więc czasami są bliżej, a czasami dalej - tłumaczył w rozmowie z reporterem RMF FM Piotrem Bułakowskim dr Leszek Błaszkiewicz. Księżyc obiegając Ziemię czasami jest po przeciwnej stronie niż Słońce, więc jest oświetlony w całości. Wtedy jest to zjawisko pełni w przeciwieństwie do 2 tygodnie późniejszego okresu, kiedy to nie widzimy w ogóle oświetlonej części Księżyca i wtedy jest nów. 14 listopada będziemy mieli po pierwsze ten moment, kiedy Księżyc jest najbliżej Ziemi w punkcie perygeum, a po drugie tego dnia jest również pełnia. Księżyc jest bliżej Ziemi, a to oznacza, że jego kątowe rozmiary na niebie są wtedy największe - opisywał. To będzie największe zbliżenie w roku. Stąd też takie właśnie podniecenie - Księżyc będzie największy i jeszcze dodatkowo w pełni - podkreślił ekspert. 

Astronom zwrócił uwagę, że ciekawe zjawiska na niebie będziemy mogli obserwować nie tylko w poniedziałek, ale także w kolejnych dniach. Dzień później Księżyc będzie znajdował się blisko najjaśniejszej gwiazdy w gwiazdozbiorze Byka - Aldebarana. To jest drugie zjawisko, które możemy zaobserwować - takie bardzo duże zbliżenie jasnej gwiazdy i Księżyca ledwie dzień po pełni - stwierdził Błaszkiewicz. Warto też w okolicach 17, 18 listopada zerknąć na niebo, jeśli będzie pogodne, to można próbować zaobserwować Leonidy. Jest to rój meteorów, który może być nieobliczalny. Są to najszybsze obiekty wchodzące w naszą atmosferę z prędkością nawet 72 km/sekundę. Bywały lata, że to było nawet 100 tys. zjawisk na godzinę - zauważył. 

(mn)