Tragedia w Gorzowie Wielkopolskim. Ściana z rozbieranego budynku runęła na przechodzących obok mężczyznę i kobietę. Obydwoje zginęli na miejscu. Kobieta i mężczyzna w wieku około 50 lat przechodzili ścieżką na terenie budowy. Gdyby nie poszli „na skróty”, lecz chodnikiem obok tej budowy, do tragedii na pewno by nie doszło.

Krótko po siódmej dźwig na terenie budowy rozpoczął podnoszenie jednej ze ścian budynku. W powietrzu, na wysokości kilkunastu metrów stara konstrukcja zerwała się i z ogromną siła runęła w dół, trafiając dwie osoby. Kobieta i mężczyzna postanowili sobie skrócić drogę i wybrali ścieżkę biegnącą akurat przez budowę. Zresztą nie byli jedynymi osobami, które dzisiaj tamtędy przechodziły. Jak mówią osoby mieszkające w pobliżu, tą ścieżką przechodzą również dzieci, które właśnie w ten sposób skracają sobie drogę do ulicy. Zaledwie kilka metrów od tej ścieżki znajduje się zwyczajny chodnik - gdyby ofiary poszły tędy do tragedii by nie doszło. Na razie nie wiadomo, czy teren prac był dokładnie zabezpieczony. Wszystko jest dopiero ustalane. Pracownicy budowy mówią, że wszystkie niezbędne zabezpieczenia były na miejscu, jednak w tej chwili ich nie widać. Niewykluczone, że metalowe tablice, ostrzegające przed niebezpieczeństwem, stały się łupem złodziei złomu. Pytanie tylko czy to złodziei będzie można obarczyć za śmierć dwóch przypadkowych osób.

12:25