W centrum Warszawy matka wypchnęła wczoraj z okna 4-letnią córeczkę. Dziecko w stanie krytycznym trafiło do szpitala. Według policji kobieta wcześniej próbowała zabić młodsze dziecko - synka. Prawdopodobnie niezrównoważona matka został zatrzymana.

"Dziewczynka jest w poważnym stanie i na jakiekolwiek prognozy jest trochę za wcześnie" - powiedział doktor Marcin Rawicz, kierownik oddziału intensywnej terapii. Wiadomo, że dziewczynka trafiła tam z rozbitą głową. Ma pękniętą podstawę czaszki. Kiedy przywiozło ją pogotowie była przytomna: "Dzieci pod tym względem są na szczęście odporne. Człowiek dorosły gdyby wyleciał z trzeciego lub czwartego piętra zabiłby się, a dzieci na ogół to przeżywają". Jakie skutki tak naprawdę pociągnie za sobą ten groźny wypadek, na to pytanie lekarze na razie nie są w stanie jednoznacznie odpowiedzieć. Trudno w to uwierzyć, że matka wypchnęła przez okno własne dziecko. Sąsiedzi z kamienicy są zszokowani. Cała rodzina miała bardzo dobrą opinię i chyba nawet cieszyła się sympatią, choć mieszka tam od niedawna.

Matkę dziewczynki, młoda kobietę, zatrzymano. Dopiero po jej przesłuchaniu będzie można powiedzieć czy, a jeśli tak to dlaczego, wypchnęła swoje dziecko przez okno. Z pierwszych ustaleń wynika jednak, że to właśnie ona jest winna. Najpierw próbowała zabić swojego 2-letniego synka. Wiadomo też, że wcześniej nie była leczona psychiatrycznie. Sąsiedzi mówią, że nic nie zapowiadało tej tragedii. Niektórzy podejrzewają, że kobieta musiała przechodzić jakiś kryzys psychiczny. Inni snują domysły, że może dziecko wypadło z okna samo. Mąż kobiety miał podobno wczoraj telefonować do teściów. Skarżył się, że żona dziwnie się zachowuje. Wczoraj rodzice przyszli odwiedzić córkę, ta jednak, nie chciała ich wpuścić do domu. Chwilę potem rozegrał się dramat. Dziś po raz pierwszy 4-letnia Ola miała pójść do przedszkola.

Podobne tragedie zdarzają się w Polsce niepokojąco często. Tylko sierpniu dosłownie co kilka dni dochodziło do tragedii z udziałem dzieci. Przedwczoraj informowaliśmy o wyrodnej matce z Krakowa, która maltretowała i znęcała się nad trójką dzieci. Kobieta jest na obserwacji psychiatrycznej. 9 sierpnia w Piasecznie 37-letnia kobieta najpierw udusiła dwóch synów, potem próbowała popełnić samobójstwo. Była niezrównoważona psychicznie. 20 sierpnia w Starachowicach matka zamordowała 8-letniego synka. Kobieta, która wyszła na kilkudniową przepustkę ze szpitala psychiatrycznego, uderzyła chłopca tępym narzędziem. Chłopiec wykrwawił się na śmierć. 29 sierpnia do szpitala w Krakowie trafia 6-letnia Dominika. Matka i ojczym bili dziewczynkę, głodzili i zamykali w łazience.

Foto: Archiwum RMF

08:10