Sprawą wycieku benzyny w toruńskiej stacji paliw zajęła się prokuratura. Przez nieuwagę pracowników stacji przedwczoraj do kanalizacji na starym mieście dostało się około pół tony benzyny. Okazało się, że kierownik zmiany na stacji był pijany.

Wstępnie ustalono, że cysterna i podziemny zbiornik paliwa na stacji zostały źle połączone. Przy sprawnie działających urządzeniach nie powinno bowiem dojść do wycieku, nawet jeśli pracownicy czegoś nie dopatrzą. Trudno jednak mówić o jakimkolwiek nadzorze skoro człowiek, który powinien doglądać przepompowywania benzyny z cysterny do podziemnego zbiornika był kompletnie pijany. Miał ponad dwa promile alkoholu we krwi. Prawdopodobnie jemu zostanie postawiony zarzut narażenia zdrowia ludzi. Kilkaset litrów paliwa wydzielało duszące opary. Według strażaków w kilku miejscach ich stężenie zbliżało się do granicy eksplozji. Na szczęście dzięki ich szybkiej interwencji nie doszło do tragedii.

Do wycieku doszło wczoraj około 23. "Kierowca cysterny, który przywiózł paliwo na stację benzynową przy placu Św.Katarzyny, zagapił się i nie zauważył, że zbiornik jest już pełny, a etylina przelewa się do kanalizacji. W sumie do ścieków spłynęło około dwóch ton łatwo palnej i trującej substancji" - poinformował rzecznik kujawsko-pomorskiej straży pożarnej Paweł Frątczak. Jak wynika z ostatnich ustaleń - pracownik był pijany. Paliwo popłynęło kanałami pod najstarszą częścią miasta, a we wszystkich mieszkaniach w tej dzielnicy czuć smród etyliny, wydostający się z rur kanalizacyjnych. Pomocy lekarskiej udzielono ośmiu osobom, w tym 9-miesięcznemu dziecku, u których stwierdzono objawy zatrucia oparami benzyny. "Do studzienek kanalizacyjnych podano pianę gaśniczą, co powinno zapobiec wybuchowi. Dzięki szybkiej akcji służb ratowniczych udało się odciąć skażone ścieki od kanałów biegnących w kierunku Wisły i skierować nieczystości do kolektorów połączonych z oczyszczalnią ścieków" - powiedział Frątczak. Służby ratownicze będą usuwać skutki katastrofy ekologicznej jeszcze jakiś czas.

Według wstępnych ocen straży i ekspertów od ochrony środowiska nie musimy się obawiać katastrofy ekologicznej, benzyna dotrze kanałami do oczyszczalni ścieków. Policja przesłuchała kierowcę cysterny i kierowników stacji. Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM Jarosława Jaworskiego:

Foto: RMF FM

00:00