Sensacyjna premiera naukowa w kosmosie! Europejskiej sondzie kosmicznej Rosetta udało się wejść na orbitę pędzącej z prędkością 55 000 km/godzinę komety o nazwie 67P/Czuriumow-Gierasimienko w celu zbadania powierzchni jej jądra. Ma to dostarczyć ważnych informacji o powstaniu i ewolucji Układu Słonecznego.

Wysłana przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) sonda Rosetta przebyła w ciągu 10 lat aż ponad sześć miliardów kilometrów, by wejść na orbitę komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko. W ciągu najbliższych trzech miesięcy sonda będzie krążyła coraz bliżej jadra komety, aż w końcu zbliży się do niego na odległość niespełna dwóch kilometrów. Wtedy wysłany zostanie lądownik, który zaczepi się na powierzchni jądra komety specjalnym harpunem.

Pobrane zostaną próbki, które mogą mieć kluczowe znaczenie dla badania kosmosu. Celem misji jest przeprowadzenie badań mających poszerzyć wiedzę na temat pochodzenia komet, powiązań między materią kometarną i materią międzygwiazdową oraz ich roli w powstaniu Układu Słonecznego.

Wystrzelona w 2004 roku przez ESA sonda zbliża się obecnie do odległego od niej o 1500 kilometrów jądra komety, w tempie około 1,5 metra na sekundę. 22 sierpnia rozpocznie robienie zdjęć i innych badań jądra, krążąc wokół niego na wysokości od 25 do 150 kilometrów. Wyszuka także miejsca nadającego się na osadzenie na powierzchni jądra lądownika Philae, które przewidziane jest na listopad.

Wcześniej przypuszczano, że mające rozmiary trzy na pięć kilometrów jądro odkrytej w 1969 roku komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko ma kształt piłki do rugby. Wykonane przez Rosettę zdjęcia ujawniły jednak, iż jest to asymetryczny twór o konturach kaczki.

Jeden z instrumentów lądownika Philae, specjalny młotek, który wbije się w jądro komety, został zbudowany przez polskich naukowców z Centrum Badań Kosmicznych PAN. Lądownik podejmie pierwsze bezpośrednie fizyczne badania materii komety, co powinno rozszerzyć naszą wiedzę na temat okoliczności powstania Układu Słonecznego.

By dotrzeć do komety, Rosetta wykorzystywała dla zwiększenia swej prędkości pola grawitacyjne planet, zbliżając się w tym celu w latach 2005-2009 trzykrotnie do Ziemi i raz do Marsa. Dlatego w odniesieniu do Słońca trajektoria sondy ma kształt rozszerzającej się spirali.

Ponieważ spirala ta sięgała niemal orbity Jowisza, Rosetta przez dłuższy okres znajdowała się w strefie o znacznie obniżonej w porównaniu z Ziemią intensywności promieniowania słonecznego. Dlatego w lipcu 2011 roku aparaturę pokładową sondy wprowadzono w stan uśpienia, by zaktywizować ją w styczniu bieżącego roku, gdy baterie słoneczne mogły znów osiągnąć wymaganą moc.

(acz)