Południe kraju wciąż walczy z wodą. Fala kulminacyjna na Wiśle, po tym, jak wczoraj minęła Kraków, zbliża się teraz do Nowego Korczyna w województwie świętokrzyskim. Tam właśnie spotykają się trzy rzeki: do Wisły wpadają Nida i groźny ostatnio Dunajec.

W niektórych punktach miasta przeciekają wały. Najgorsza jest sytuacja na osiedlach Lesisko, Kostrze oraz w rejonie ul. Widłakowej. Po interwencjach RMF zaczęły tam wreszcie docierać worki z piaskiem. Na szczęście można już przejechać ulicą Prądnicką. Tam woda szybko się pojawiła, ale również szybko znikła. Wały przeciekają również w Łęgu, przy ul. Ciepłowniczej. W okolicach Krakowa źle jest w Woli Zabierzowskiej, w Zabierzowie Bocheńskim i w gminie Czernichów. Tymczasem w ciągu ostatnich kilku godzin wody Wisły w Krakowie opadły o kilkadziesiąt centymetrów. Przywrócono już ruchu na moście „Lajkonik”. Miejski Komitet Przeciwpowodziowy uznał, że na razie nie trzeba podwyższać wałów przeciwpowodziowych w okolicach Wawelu specjalnymi metalowymi ściankami. Jednak poziom Wisły może się podnieść, jeśli zostaną zwiększone zrzuty wody ze zbiorników retencyjnych kaskady Soły. Kraków i jego mieszkańcy odetchnęli z ulgą. Druga fala, która ma się pojawić w Krakowie będzie dużo mniejsza. Mimo to w niektórych punktach miasta przeciekają wały. Wojewoda małopolski - Ryszard Masłowski, wydał nadzwyczajne dyspozycje dotyczące Krakowa, aby „bronić Krakowa, bronić wałów za wszelką cenę przy użyciu wszystkich środków technicznych”. W razie potrzeby zakładane będą grodzie metalowe powyżej wałów w centrum miasta. Według hydrologów wysoka woda na Wiśle będzie się utrzymywać aż przez dobę. W tym czasie do rzeki spłyną masy wody z jej górskich dopływów. Posłuchaj relacji naszego reportera - Marka Balawajdra:

Stare Miasto jest raczej bezpieczne. Fala kulminacyjna minęła już Kraków. Woda w rzece jak zapewnili strażacy opadła o kilkanaście centymetrów. Sytuacja może się jedna pogorszyć, gdy do Krakowa dojdzie druga fala kulminacyjna.

foto: Marek Balawajder, RMF Kraków

01:55