Doskonale znany każdemu z nas efekt marszczenia się opuszek palców po kąpieli może mieć swoje praktyczne uzasadnienie. Do tej pory naukowcy przypuszczali, że to raczej uboczny efekt nasiąkania skóry wodą. Teraz mają nową hipotezę.

Badacze z Idaho sugerują, że chodzi o ewolucyjną adaptację naszego organizmu, która pomaga nam pewniej poruszać się w mokrym i śliskim otoczeniu. Inaczej mówiąc, nasze dłonie i stopy reagują tak, by zapewnić nam lepszy chwyt i stabilniejsze podparcie. W tym celu na opuszkach tworzą się zmarszczki, przypominające nieco bieżnik opony samochodowej.

Łatwiej odprowadzają one wodę i dzięki temu dają nam większą szansę, że nie przewrócimy się wychodząc z kąpieli. Hipoteza, o której jeszcze przed publikacją wspomina na swych stronach internetowych tygodnik "Nature", budzi na razie sporo kontrowersji. Jej autorzy zamierzają sprawdzić w praktyce, czy rzeczywiście taki opuszkowy bieżnik działa. Na razie nic nie wskazuje też, by natura wyposażyła nas w jakąś jego zimową wersję.