Powódź dotknęła także miejscowość Kosin niedaleko Annopola na Lubelszczyźnie. Wczoraj woda sięgała tam miejscami do półtora metra. Podtopionych jest blisko 50 gospodarstw. Z brzegów wystąpiła rzeka Tuczyn oraz pobliska Sanna.

Mieszkańcy jednak nie przygotowują się do powodzi – jak mówią, nie mają po prostu dokąd przenieść swojego dobytku a worki z piaskiem nie pomogą. Jeszcze wczoraj w Kosinie było ponad 1,5 metra wody. Zalanych zostało ponad 50 gospodarstw – w sumie 1000 hektarów. Główna droga jest wciąż nieprzejezdna. Po powodzi z 1997 roku nasyp drogi miał być podwyższony. Miały także powstać zbiorniki retencyjne w pobliskich miejscowościach – oczywiście zabrakło pieniędzy. Mieszkańcy Kosiny zdają sobie sprawę z zagrożenia. Jeśli fala kulminacyjna na Wiśle dojdzie do Annopola, wystąpi tzw. cofka i pół Kosina znajdzie się ponownie pod wodą. Sytuację pogarsza jeszcze nieustannie padający deszcz. Cały czas nieprzejezdna jest droga przez wieś. W Kosinie był nasz reporter Krzysztof Kot, który rozmawiał z mieszkańcami:

Fala kulminacyjna na Wiśle w Annopolu spodziewana jest jutro. Mieszkańcy nie ustawiają jednak worków z piaskiem, bo - jak mówią i tak nic nie pomoże. A na zbiorniki retencyjne nie ma pieniędzy.

foto: Archiwum RMF

13:25