Gwiazda betlejemska na wigilijnym stole, jemioła w zasięgu zwinnego ciekawskiego kota, kulki winogron i czekolada zostawione w pokoju z psem mogą poważnie zaszkodzić Waszemu zwierzakowi. Magdalena Wojtoń - właścicielka rudego kota Romka - rozmawiała z lekarzem weterynarii Grzegorzem Zalewskim. Przeczytajcie, by mieć spokojne święta pełne radosnego mruczenia i merdania ogonem!

Magdalena Wojtoń, RMF FM: Dlaczego trzeba uważać na gwiazdę betlejemską?

Lek. wet. Grzegorz Zalewski: Ponieważ należy do jednej z roślin, która jest toksyczna po zjedzeniu, albo nawet kontakcie bezpośrednim ze skórą albo z okiem.

Jeśli z naszego kwiatka ubyło kilka listków, a przy nim stoi nasz kot, powinniśmy wpadać w panikę?

Wszystko zależy od tego, czy te listki są tylko pokaleczone, czy już zjedzone. Jeśli zostały zjedzone, zwierzę trzeba obserwować. W razie pojawienia się jakichkolwiek objawów ze strony przewodu pokarmowego: wymiotów, biegunki należy od razu reagować i jechać do lekarza. Druga sprawa: trzeba popatrzeć na jego oczy i pyszczek. Czy nie zaczyna się ślinić albo łzawić. Sok z tej rośliny działa bardzo drażniąco.

A co, jeśli stało się to w środku świąt, o godzinie 23. Jest domowy sposób, by pomóc zwierzakowi, czy powinniśmy szukać weterynarza, który może mieć dyżur?

Najlepiej się zabezpieczyć i mieć kogoś, kto przyjmuje 24 godziny na dobę. Trzeba zareagować szybko: idealnie w ciągu pierwszych dwóch godzin. Od razu trzeba przemyć pyszczek zwierzęcia, oczy, skórę: wszystko to,  co miało kontakt z rośliną. To jest pierwsza sprawa. Druga sprawa: warto mieć w domu węgiel lekarski i podać zwierzęciu. Węgiel wyłapuje toksyny. Mniej toksyn się wchłonie, mniej będzie drażnić.

A co grozi zwierzakowi, jeśli tego nie zrobimy?

Wszystko zależy od ilości zjedzonej rośliny i od stopnia wchłaniania. Od lekkiej niestrawności i wymiotów, po nawet zatrucie śmiertelne. Sama poinsencja (gwiazda betlejemska) jest średnio groźną rośliną, ale zjedzona w większej ilości przez małego zwierzaka może doprowadzić do wymiotów, konwulsji i ewentualnie nawet do śmierci lub do zaburzeń pracy narządów wewnętrznych, przede wszystkim nerek, a przez to potem i serca. 

Na które jeszcze rośliny trzeba uważać, jeśli mamy zwierzęta?

Prawie wszystkie rośliny, które są w domu i ogródku mają jakieś działania toksyczne. W różnym stopniu, ale mają. Między innymi filodendrony, fikusy, bluszcze. Trzeba zwracać uwagę, czy zwierzak tylko się nimi bawi i obrywa listki czy też je ogryza. Druga sprawa to działanie substancji drażniących wydzielanych przez rośliny. Szczególnie koty lubią się ocierać o wszystko. Jeśli połamią listek, tak jak w gwieździe betlejemskiej i zatrą się o wydzielony sok, trzeba szybko zareagować, wymyć miejsca kontaktu wodą. 

Jemioła też jest groźna - to prawda czy mit?

Prawda, to też toksyczna roślina. Poziom toksyczności liści  i kłączy jest podobny jak w gwieździe betlejemskiej. Groźniejsze są jagody, które...

Kuszą zwierzę.

Tak, głównie do zabawy. Ale czasem są też rozgryzione lub zjedzone. Mogą spowodować mocniejsze zatrucie. Będzie to widać. Podrażnią całą wyściółkę w pyszczku. Dochodzi do mocnego ślinienia albo wymiotów. Wtedy, powtórzę, płuczemy pyszczek i podajemy węgiel lekarski. Ćwiartkę albo nawet połówkę tabletki, by zapobiec wchłanianiu toksyn.

Czekolada na świątecznych stołach też może zaszkodzić.

Tak, jest niebezpieczna zarówno dla kotów jak i psów. Im słodsza, tym mniej niebezpieczna. Im bardziej kakaowa, czyli im bardziej uczciwa, tym gorsza - kakao albo zawarta w nim teobromina mogą powodować uszkodzenie wątroby oraz i nerek. Jeżeli to jest jednorazowa sytuacja nie trzeba wpadać w panikę. Nie wolno dopuścić, by było to nagminne. Szczególnie trzeba chronić zwierzęta małe. Ich masa powoduje, że zjedzenie nawet kostki lub dwóch czekolady już będzie toksyczna. Większe zwierzę nawet jeśli zje więcej, nic mu może nie być. Proszę uważać też na winogrona. Szacuje się że 50-60 procent zwierząt jest na nie wrażliwa - szkodzą ich wątrobie i nerkom.

(mn)