Ponad połowa Amerykanów uważa, że fakt, że po wyjściu z basenu mają czerwone oczy jest spowodowany obecnością chloru w wodzie. Sprawą zajęli się eksperci i orzekli, że podrażnienie jest spowodowane obecnością w wodzie... moczu.

Z przeprowadzonych przez naukowców z Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom (CDC) badań wynika, że ponad 70 proc. badanych uważa, że czerwone oczy, które niemal każdy ma po wyjściu z basenu, są efektem działania chloru. Jak się jednak okazuje, jest to reakcja na obecny w wodzie mocz.

Jak tłumaczy Michele Hlavisa, dyrektor Programu Zdrowotnego dla Basenów, chlor i inne środki dezynfekcyjne są dodawane do basenów w celu zniszczenia zarazków. Załatwianie się do basenów sprawia, że obecność chloru jest faktycznie zubażana i wówczas wytwarzają się substancje drażniące, które sprawiają, że oczy są podrażnione - mówi.

Czerwone oczy pływaków są faktycznie dowodem, że ktoś oddał mocz do basenu - mówi Thomas M. Lachocki, dyrektor Narodowej Fundacji ds. Basenów.

Co ciekawe, specyficzny "zapach chloru", który czuć po wejściu do basenu to tak naprawdę efekt łączenia się chloru z moczem, potem i wszelkim brudem, który wnoszą na sobie pływacy.

Badania ekspertów uświadomiły amerykańskiej administracji, że problem oddawania moczu do basenów w USA jest tak duży, że niezbędna jest odpowiednia kampania społeczna.

(abs)