„Słowik” siedzi już co prawda za kratkami, ale upłyną jeszcze co najmniej trzy miesiące zanim hiszpańskie władze podejmą decyzję w sprawie jego ewentualnej ekstradycji do Polski. Jest on jednym z bossów pruszkowskiej mafii. Andrzeja Z. zatrzymano wraz ze Zbigniewem S., pseudonim „Pyza” - jednym z członków gangu krakowskiego.

Okazuje się, że wydanie przestępców polskiemu wymiarowi sprawiedliwości wcale nie jest takie oczywiste. Zdaniem hiszpańskiej sędzi, zajmującej się tą sprawą, każdy proces o ekstradycję trwa długo. Jako pierwszy musi zadecydować rząd i ma na to czterdzieści dni. Jeśli się zgadza, sprawa przechodzi do Sądu Najwyższego, zajmującego się najpoważniejszymi wykroczeniami. On również ma czterdzieści dni na zadecydowanie. Jeśli mówi „tak” rząd znów przejmuje pałeczkę i podejmuje ostateczną decyzję. Hiszpański Sąd Najwyższy nadal jednak nie ma pełnego raportu na temat Polaków i nie wie, czy dokonali oni przestępstw na terenie Hiszpanii. Jeśli dokonali, to sprawa się komplikuje – do ekstradycji może dojść po odsiedzeniu w hiszpańskim więzieniu kary za te przestępstwa. Wiadomo, że policja szuka przeciwko nim dowodów. Posłuchajcie relacji korespondentki RMF w Barcelonie – Ewy Wysockiej.

Foto: Komenda Główna Policji

18:40