UFO, meteoryt, czy raczej zgubiony fragment samolotu? - zagadkę niezidentyfikowanego obiektu latającego próbują rozwiązać Hiszpanie. Kulisty, czarny przedmiot wpadł wprost do sadzawki w Castellon koło Walencji. Od rana trwają jego poszukiwania. Na razie bezskutecznie.

Saperzy, specjaliści od broni atomowej, astrofizycy, strażacy – wszyscy od rana zebrali się nad niewielką sadzawką. Próbują odpowiedzieć na pytanie: co zrobiło na jej dnie metrowej średnicy krater. Jedyny świadek zdarzenia widział spadający z nieba obiekt w kolorze ołowiu. Na razie ustalono, że to „coś” nie skaziło wody. Nie wywołało też promieniowania radioaktywnego. Teraz z dna sadzawki wybierany jest muł, który potem zostanie dokładnie zbadany. Wydarzenie wcale nie przypadło do gustu właścicielowi posesji. „Panoszą się, niszczą mi ogród i brudzą wszystko błotem” – skarżył się dziennikarzom.

17:45