Wykryty w Chinach nowy szczep wirusa ptasiej grypy H10N8 nie stwarza globalnego zagrożenia, przynajmniej na razie - informuje "Nature". Od grudnia 2013 r. doszło do trzech przypadków zakażenia, dwie osoby zmarły.

Specjaliści UK Medical Research Council, którzy badali wirusa, uznali, że swoją budową nie przypomina wirusów ptasiej grypy, które wywołały pandemię. Groźniejsze są dwa inne szczepy tego drobnoustroju. Jednym z nich jest H7N9, który zidentyfikowano w marcu 2013 r., drugi to H5N1, który pojawił się przed ponad 10 laty. W połowie ubiegłego roku "New Scientist" poinformował, że wirus ptasiej grypy H7N9 ma już trzy spośród pięciu groźnych mutacji, które mogą sprawić, że wywoła kolejną pandemię grypy.

O tym, że pięć charakterystycznych mutacji powoduje, że wirusy grypy stają się szczególnie niebezpieczne i mogą wywołać pandemię, wiadomo od 2012 r., gdy wykrył je Ron Fouchier z uniwersytetu Erasmusa w Rotterdamie. Z jego badań wynika, że najgroźniejsze są te zarazki, u których występują wszystkie te mutacje, a jednocześnie są to szczepy wirusa ptasiej grypy. Są one zwykle bardziej niebezpieczne niż na przykład wirusy świńskiej grypy. Największą pandemię w 1918 r. wywołała właśnie ptasia grypa. Zmarło wtedy ponad 20 mln ludzi, głównie Europejczyków.

Szczep ptasiej grypy H10N8 nie zmutował jeszcze na tyle, by łatwo potrafił atakować ludzi. Na razie bardziej jest zdolny do zarażania ptactwa niż człowieka. Dyrektor World Health Organization Influenza Centre dr John McCauley twierdzi, że groźniejsze są inne odmiany ptasiej grypy, które wykryto w ostatnich 10 latach.