Są pierwsze ofiary huraganu "Floyd". Co najmniej 2-wie osoby zginęły w Karolinie Północnej - to właśnie tam żywioł dotarł do lądu kilkadzisiąt minut temu. Jedna z ofiar zginęła w wypadku samochodowym, druga w wezbranej rzece. Z terenów na brzegiem Atlantyku w Karolinie Północnej i Południowej przed nadejściem huraganu uciekło kilka milionów mieszkańców. W tej chwili 80 tysięcy domów nie ma prądu. Najpewniej jednak elektryczność zostanie jednak odcięta od znacznie większej

liczby mieszkańców, gdy niszczycielski huragan będzie przesuwał się wzdłuż stanu. Cyklon spowodował, że wiele rzek wezbrało i zaczęło wylewać z koryt.

Tymczasem z rejonu, do którego zbliża się "Floyd" ewakujuje się armia. Wojsko wywodzi z baz na wschodnim wybrzeżu samoloty, śmigłowce, a okręty wojenne są wyprowadzane z protów na pełne morze, gdyż tam lepiej radzą sobie ze sztormami. Około 500-set samolotów bojowych odleciało wczoraj i dziś do baz w głębi Stanów Zjednoczonych.