Ciągle groźna sytuacja panuje w pobliżu Etny. Potoki lawy zagrażają schronisku La Sapienza na wysokości dwóch tysięcy stu metrów. Z krateru wulkanu cały czas wydobywa się pył i dym. Największy wulkan Europy obudził się dwa tygodnie temu. Dotychczasowe straty spowodowane jego erupcją ocenia się na 8 milionów dolarów.

Ekipy ratownicze od piątku nieprzerwanie sypią zaporę z ziemi i skał, która ma chronić schronisko Sapienza oraz znajdujące się wokół niego sklepy i bary. Właściciele opróżnili już zawartość półek sklepowych, ale w schronisku pełną parą trwają właśnie prace remontowe. Lawa płynie kilkadziesiąt metrów od obiektów turystycznych i zdaniem wulkanologów trudno powiedzieć jaką trasę sobie wytyczy. W sobotę spowodowała pożar górnej stacji kolejki linowej a teraz trwa walka o utrzymanie jej jak najdalej od osad ludzkich. Zwłaszcza od leżącego trzy kilometry niżej miasteczka Nicolosi. Dolne stoki Etny są gęsto zaludnione. Jeśli aktywność wulkanu się nasili lawa może zagrozić domom i polom uprawnym, szczególnie położonym na jego stokach winnicom. Dodajmy, że z powodu aktywności Etny bardzo osłabł ruch turystyczny na Sycylii. Hotele stoją puste, ludzie odwołują rezerwacje, gdyż boją się i aktywnego wulkanu i pyłu, który od dwóch tygodni pokrywa wschodnią część wyspy, uniemożliwiając od czasu do czasu pracę lotniska w Katanii.

14:35