Google szykuje rewolucję w laptopach. Koncern ogłosił wprowadzenie na rynek Chromebooków, czyli laptopów wyposażonych w system Google Chrome OS, które do pracy nie będą potrzebowały żadnych programów, oprócz przeglądarki internetowej.

Sekret Chromebooka polega na tym, że użytkownik loguje się przez konto Google i korzysta z danych i aplikacji dostępnych wyłącznie w sieci. Na laptopach Google nie zainstalujemy więc np. programu biurowego, bo użyjemy go bezpośrednio w internecie. Bez dostępu do sieci laptop Google'a będzie zupełnie nieprzydatny.

Współzałożyciel Google'a Siergiej Brin mówi o "nowym modelu korzystania z komputerów". Zachwala, że nowe laptopy - nie obciążone zainstalowanym oprogramowanie - będą uruchamiały się znacznie szybciej. Nie można jednak zapominać, że sprawność urządzenia będzie zależała od szybkości i stabilności naszego połączenia z internetem. I o ile Amerykanie raczej nie mają w tym względzie na co narzekać, o tyle Polacy na powszechny, a przede wszystkim tani i superszybki dostęp do sieci jeszcze trochę poczekają.

Pierwsze Chromebooki, wyprodukowane przez Samsung i Acer, będą dostępne w sprzedaży od 15 czerwca. Najpierw trafią na rynki w USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Holandii, Włoszech i Hiszpanii. Urządzenia mogą przyjąć się zwłaszcza w firmach, gdyż ceny będą się wahać od 350 do 500 dolarów, czyli średnio o 1/3 mniej od tradycyjnych laptopów. Dostępność programów w sieci za niewielką opłatą może wymusić spadek cen tych programów dostępnych na płytach.

Pozostaje pytanie o bezpieczeństwo danych: czy nie będziemy obawiać się o zapisywanie ich nie na naszym dysku, tylko gdzieś na serwerze w Ameryce, nie wspominając już o powierzaniu informacji potężnemu koncernowi?

www.bbc.co.uk