Sonda New Horizons z każdą chwilą zbliża się do Plutona coraz bardziej. Rozpoczęta w styczniu 2006 roku podróż znajdzie swoją kulminację już w najbliższy wtorek, kiedy próbnik przeleci najbliżej powierzchni tej planety karłowatej. NASA publikuje tymczasem kolejne, coraz dokładniejsze zdjęcia Plutona i jego księżyca Charona. Można być pewnym, że w najbliższych dniach pojawią się kolejne.

Najnowsze, czarno-białe zdjęcie wykonano z odległości około 6 milionów kilometrów z pomocą kamery wysokiej rozdzielczości Long Range Reconnaissance Imager (LORRI). Kolory, zarówno Plutona, jak i Charona dobrano na podstawie wcześniejszych obserwacji z pomocą instrumentu Ralph.

Pluton i Charon to fascynująca para, dwie prawdopodobnie pokryte lodem kule, o na tyle podobnej do siebie masie, że wspólny środek masy, wokół którego krążą, wypada poza objętością większej z nich. Choć wydają się pozostałościami jakiejś kosmicznej kolizji, bardzo się od siebie - choćby barwą - różnią. Na powierzchni Plutona widać ciemniejsze i jaśniejsze obszary, Charon wydaje się bardziej jednorodny z ciemniejszą plamą tylko w rejonie bieguna.

Zobacz również:

Pluton ma znaczącą atmosferę, Charon - nie, na powierzchni planety karłowatej dominują zestalone azot, metan i tlenek węgla, księżyc pokrywa raczej lód wodny i związki amoniaku. Pluton ma skalne jądro, wnętrze Charona to pół na pół skały i lód. Te dwa obiekty krążą wokół siebie od miliardów lat, ale są całkowicie odmienne - podkreśla Alan Stern z Southwest Research Institute (SwRI) w Boulder, Colorado.

Charon ma 1200 kilometrów średnicy, około połowy średnicy Plutona, to największy względem swojej planety księżyc Układu Słonecznego. Mniejszy rozmiar i mało kontrastowa powierzchnia utrudniały dotąd sondzie New Horizons jego obserwację, w najbliższych dniach to się jednak zmieni.

Przy okazji NASA przypomniała, jak cała podróż się zaczęła. New Horizons wyruszała w podróż właśnie tak: