Międzynarodowa Komisja Wielorybnictwa (IWC) wezwała Nową Zelandię do podjęcia pilnych działań, by chronić przed wyginięciem najrzadszy gatunek delfina na świecie. Populacja tych niewielkich waleni występujących u wybrzeży kraju spadła do 42 osobników.

Delfiny Maui mają charakterystyczne szare i białe refleksy i mierzą maksymalnie 1,7 m.

IWC oceniła, że władze Nowej Zelandii nie zrobiły niczego lub prawie niczego, by te delfiny, które żyją u zachodnich wybrzeży nowozelandzkiej Wyspy Północnej, nie były przypadkowo chwytane podczas przemysłowych połowów.

Werdykt naukowy jest jasny: jeśli nic się nie zrobi, delfin Maui wyginie - oświadczyła specjalistka od zagrożonych gatunków z niemieckiej organizacji pozarządowej NABU Barbara Maas. Szacuje ona, że zostały już tylko 42 delfiny Maui, z czego jedną czwartą stanowią samice w wieku rozrodczym. Maas wezwała do bojkotu nowozelandzkiego przemysłu rybnego, gdyż jej zdaniem jest to jedyny sposób wywarcia presji na władze.

Z kolei organizacja Greenpeace uważa, że dopóki Nowa Zelandia daje ciche przyzwolenie na wymarcie delfinów Maui, nie ma prawa promować się na świecie jako "czysty i zielony kraj".

Ilu przygnębiających raportów naukowych będzie potrzeba, aby rząd zareagował? - zastanawia się Russel Norman z nowozelandzkiego oddziału Greenpeace. Zauważył, że kraj promuje się hasłem "pływanie z delfinami".

(mpw)