Na Marsie było kiedyś wilgotno i ciepło - twierdzą badacze z Kalifornijskiego Instytutu Technologicznego. Wyniki badań marsjańskiego meteorytu ALH84001, opublikowane na łamach czasopisma "Proceedings of the National Academy of Sciences", pokazały, że zawarte w nim minerały powstały w temperaturze około 18 stopni Celsjusza.

Wnioski zaprezentowane przez naukowców Caltech to owoc analizy budowy marsjańskiego meteorytu, który spadł na Ziemię około 13 tysięcy lat temu. ALH84001 znaleziono w 1984 roku na Antarktydzie. Powstał około 4 miliardów lat temu na niewielkiej głębokości pod powierzchnią Czerwonej Planety. Prawdopodobnie około 16 milionów lat temu został wybity z powierzchni Marsa po jakimś kosmicznym zderzeniu. W końcu trafił na Ziemię.

15 lat temu meteoryt ALH84001 stał się sławny, gdy odkryto w nim struktury przypominające szczątki bakterii. Nie udało się jednak potwierdzić, że to ślady marsjańskiego życia. Teraz analiza struktury zawartych w meteorycie węglanów pokazała, że tworzyły się w temperaturze około 18 stopni Celsjusza. To oznacza, że mogła tam istnieć woda w stanie ciekłym. Na powierzchni Marsa znaleziono wiele formacji, które mogły się utworzyć pod wpływem płynącej wody, jednak obecna średnia temperatura na poziomie - 68 stopni Celsjusza - całkowicie wyklucza jej istnienie.

18 stopni Celsjusza to wprost wymarzone warunki dla powstania życia, naukowcy podkreślają jednak, że na podstawie ich wyników nie można w tej sprawie wyciągać żadnych konkretnych wniosków. Na razie wiemy, że tak ciepło było tylko w tym jednym miejscu i być może przez stosunkowo krótki czas. To odkrycie pokazuje jednak, że teoria o ciepłej i wilgotnej przeszłości Czerwonej Planety może być prawdziwa.