​W teatrze w Cagliari na Sardynii wystawiana jest sztuka, w trakcie której trzeba spać. Całonocne przedstawienie kończy się serwowaną widzom o poranku kawą.

Tę nietypową oprawę i przebieg ma spektakl "Bed and breakfast" autorstwa Niemki Heike Schmidt w Teatro Massimo. Zaczyna się on o godzinie 23:00 a kończy o 8:00 rano. 

Widzowie spektaklu zachęcani są do tego, by zapaść w sen. Nie muszą przy tym spać w niewygodnych teatralnych fotelach, ale na łóżkach ustawionych na scenie. Urządzono tam zbiorową sypialnię z łóżkami, poduszkami i kocami. 

Każdego wieczoru przygotowuje się miejsca leżące dla około 40 widzów. Światło jest przygaszone, świecą się lampki nocne.

W czasie teatralnej nocy autorka spektaklu, wokalistka z Berlina i wiolonczelista Thilo Thomas Krigar chodzą między łóżkami i życzą widzom dobranoc w wielu językach a następnie usypiają ich wierszami, bajkami, opowiadaniami, pieśniami i kołysankami z całego świata. 

Brzmi muzyka z Włoch, Finlandii, Niemiec, Grecji, Słowenii, Indii i innych krajów.

Jak mówią artyści, jest to nowy sposób komunikowania się z widownią, na granicy jawy i snu.

Celem tego spektaklu nie jest to, by publiczność była na nim skoncentrowana, ale by uwolnić ją od tej koncentracji, stworzyć nowe miejsce dla wyobraźni - wyjaśnia Heike Schmidt.

Pobudka jest bardzo delikatna i przyjemna. Artyści budzą wszystkich piosenką na powitanie i podają śniadanie przy wspólnym stole: kawę, rogaliki i marmoladę.

(ph)