George W. Bush jest największym kłamcą w historii Stanów Zjednoczonych - to jedna z tez nowego, bardzo kontrowersyjnego filmu dokumentalnego Amerykanina Michaela Moore'a "Farenheit 9/11". Twórca mówi w nim między innymi o powiązaniach rodziny Busha i Osamy Bin Ladena, i ostro krytykuje wojnę w Iraku.

Okazuje się, że Miachael Moore jest nie tylko znanym twórcą filmów dokumentalnych, ale również specjalistą od autopromocji. Na konferencję prasową przyszedł otoczony ochroniarzami, po czym wytłumaczył, że Biały Dom zastraszył już jego producenta: Amerykanie nie lubią jak się ukrywa przed nimi różne rzeczy. Ten film odsłania tajemnice, pokazuje zakulisowe gry. Ludzie wreszcie zobaczą co jest grane i będą zaszokowani - zapewnił Moore.

Festiwal zgotował filmowi Moore’a mieszane przyjęcie. Część widzów była faktycznie pod wrażeniem. Inni nie kryli jednak pewnego rozczarowania. Zdaniem wielu dziennikarzy „Farenheit 9/11” działa bardziej na emocje i nie ujawnia zbyt wielu nowych informacji.